Witajcie dziewczyny :)
Wracam do Was po weekendowej ciszy i od razu przychodzę z dość nieciekawym tematem :D Dziś opowiem Wam o mojej dalszej walce o piękną cerę i moich wnioskach po 3 miesiącach stosowania retinoidów. Zapraszam!
Na początek bezpieczne zdjęcie i od razu mówię - kto nie lubi zbliżeń twarzy i syfów, niech wychodzi i nie czyta, bo jak zwykle będzie przybliżenie na efekty ;)
Od ostatniej aktualizacji (klik) minęły dwa miesiące. Stosunek do Locacidu, pielęgnacji mojej cery podczas jak i wspomagających produktów nieco się zmienił. Jestem już bardziej świadoma i doświadczona o co w tym wszystkim chodzi, zaliczyłam też kontrolę u dermatologa. Poniżej moje przemyślenia :)
Jak często stosuje: Przez okres od grudnia do początku lutego - codziennie/co dwa dni na całą twarz. Od lutego jedynie na najbardziej wymagające miejsca - żuchwę, czoło, również codziennie.
Jak stosuje: Codziennie na noc po nałożeniu kremu nawilżającego (Himalaya). Odczekuję około 30 minut i wklepuję retinoid.
Co stosuje po za tym: Jak najczęściej peelenguję twarz, tym razem już normalnymi zdzierakami - Apis z błotem z morza martwego lub delikatniejszym preparatem z Himalaya. Czasem peeling enzymatyczny. Zrezygnowałam ze ściereczki z mikrofibry - męczyło mnie codziennie odkażanie, zdzierała też skórę w nieprzyjemny sposób. Okazało się, że zwykłe kosmetyczne złuszczacze są dla mojej buźki lepsze. Do mycia stosuje delikatny żel Ziaji dla dzieci, dobrze zmywa i nie wysusza. Po za tym rano przemywam twarz płynem micelarnym - zamiast mycia żel+woda. Krem stosuje od parunastu tygodni ten sam - Himalaya Herbals, po za tym na dzień filtr z Iwostinu 50+.
Efekty:
(lewo - grudzień, prawo - koniec lutego, skóra czerwona bo po peelingu)
Mam ochotę powiedzieć - jakie efekty? Po 3 miesiącach stosowania powinny być wyraźnie widoczne zmiany na plus. Jednak w moim przypadku wszystko to idzie strasznie wolno. Po niemal 3 miesiącach zirytowała się brakiem jakichkolwiek zmian. Próbowałam się oszukiwać, że może coś jednak tutaj jest lepiej, tu zaskórników nie ma... No, nie było przez moment, a potem wracały jak gdyby nigdy nic. Nie wiedziałam już, co robić, stwierdziłam więc, że nie ma co katować całej twarzy i przestawiłam się na nakładanie retinoidu obszarowo - tylko na żuchwę, gdzie problem był największy i na czoło, które cały czas jest jakieś nieposkromione. I dopiero przy takim używaniu widzę jakieś początki zmian na lepsze. Zaskórniki znów wyszły zmasowanie, ale jeszcze szybciej niż wcześniej wyłażą na wierzch. Stąd moje pozostałości po strupach, czasem nie mogę się powstrzymać i coś wycisnę... Kolejną kontrolę u dermatologa mam zapowiedzianą za około 2 miesiące. Jeżeli przez te 2 miesiące nic znów znaczącego się nie zmieni, chyba podziękuję, bo już mam dość oszukiwania się, że na poprawę jeszcze przyjdzie czas.
Niestety jak widać przebiega to u mnie niesamowicie wolno. Mam nadzieję, że kuracja obszarowa przyniesie większy skutek, niż katowanie całej twarzy - bo wtedy najbardziej obrywało się zupełnie niewinnym i czystym miejscom. Za jakiś czas znów dam znać, jak przebiega moja kuracja - mam nadzieję, że wtedy efekty będą już rzeczywiście widoczne.
Dajcie znać, jak u Was przebiegała terapia? Po jakim czasie było widać zmiany na lepsze?
Ja tam widzę efekty:) Niestety w pielęgnacji wymagane jest uzbrojenie się w duże zasoby cierpliwości. Ale trzymam kciuki:) idzie ku lepszemu więc jest dobrze:)
OdpowiedzUsuńNie poddawaj się, są efekty! Ja jestem zakochana w Locacidzie, pomógł mi bardzo :) Może powinnaś zrobić badania hormonalne? Mi dopiero leczenie hormonalne ustabilizowało maksymalnie trądzik + retinoidy + oczyszczanie od wewnątrz (Visaxinum + 1 tabletka z bratka dziennie), pisałam o tym niedawno :)
OdpowiedzUsuńOstatnio robiłam hormony, ale muszę powtórzyć. Tylko ja nie zmagam się z trądzikiem, a zaskórnikami zamkniętymi, to troszkę co innego :)
UsuńMiałam podobnie, po wizycie u dermatologa zaczęłam stosować lek o silniejszym działaniu niż retinoidy (differin) do tego rok kuracji teteacyklinami i dziś po 1,5 roku widzę meeeeega różnicę. Każdy mądry lekarz powie Ci że musisz być ciepliwa i wytrwała. Trądzik to choroba przewlekła, nie wyleczysz sie w 3 mies. i rozumiem Twoje rozżalenie ale mścią czasem trzeba sie leczyc 5 lat, mimo że na opakowaniu piszą inaczej trądzik trzeba leczyć agresywnie. Teraz jestem zadowolona i mam skórę prawie jak moje dzieci :). Szukaj właściwych kosmetyków delikatnie nawilżających i do tego cierpliwość. Z kremów niezapychajacych polecam La Roche Posaj Hydraphase Legere. Złuszczaj sie też cały czas tonikami PHA najlepiej o stężeniu silniejszym niż 5% bo kwasy do tego stężenia działają nawilżająco a nie złuszczająco. POZDRAWIAM.
OdpowiedzUsuńDermatolog się zdziwił, że u mnie po 3 miesiącach nie ma dużej zmiany - leczenie miało trwać krótko, bo mam tylko trochę zaskórników zamkniętych, miałam po prostu złuszczyć się do uszkodzonych gruczołów i już.
UsuńMiałam podobnie, po wizycie u dermatologa zaczęłam stosować lek o silniejszym działaniu niż retinoidy (differin) do tego rok kuracji teteacyklinami i dziś po 1,5 roku widzę meeeeega różnicę. Każdy mądry lekarz powie Ci że musisz być ciepliwa i wytrwała. Trądzik to choroba przewlekła, nie wyleczysz sie w 3 mies. i rozumiem Twoje rozżalenie ale mścią czasem trzeba sie leczyc 5 lat, mimo że na opakowaniu piszą inaczej trądzik trzeba leczyć agresywnie. Teraz jestem zadowolona i mam skórę prawie jak moje dzieci :). Szukaj właściwych kosmetyków delikatnie nawilżających i do tego cierpliwość. Z kremów niezapychajacych polecam La Roche Posaj Hydraphase Legere. Złuszczaj sie też cały czas tonikami PHA najlepiej o stężeniu silniejszym niż 5% bo kwasy do tego stężenia działają nawilżająco a nie złuszczająco. POZDRAWIAM.
OdpowiedzUsuńPrzy trądziku trzeba być bardzo cierpliwym, ja dalej walczę ale się nie poddaję :)
OdpowiedzUsuńTylko trądzik trądzikowi nie równy ;) Ja mam problemy z zaskórnikami zamkniętymi
UsuńJa po dłuuuugich walkach od kosmetyczek bo zabiegi upiększająco pierdzące poszłąm do dermatolog, która od razu przepisała mi 2 maści, na dzień Klindacin T, na wieczór Benzacne (bardzo wysusza skórę i ciężko z makijażem na drugi dzień) + antybiotyki, kuracja ta trwa miesiąc, a ja widzę ogromne zmiany. Niestety antybiotyk to antybiotyk, trzeba uważać na słońce, wątrobe i alkohol ale to wszytsko jest warte efektu jaki daje ;)
OdpowiedzUsuńNo jeżeli chodzi o anty doustne, to się nie kwalifikuje - jeszcze nie ta liga ;) A alkoholu tak czy siak nie piję :P
UsuńMuszę powiedzieć, że zawsze szkoda mi dziewczyn, które mają takie problemy z cerą. Szczególnie, że walka o to żeby było lepiej jest mozolna, długa i nie zawsze skuteczna. Ale mam nadzieję, że w końcu Ci się uda :)
OdpowiedzUsuńMusisz się uzbroić w cierpliwość kochana;) ale i tak widać poprawę więc nie jest źle;) Głowa do góry i powodzenia w dalszej walce;*
OdpowiedzUsuńJa włąsnbie szykuje notke na temat mojej walki z tradzikiem i ja stosowałąm epiduo i jestem zachwycona!!!!!! może poproś dermatologa o tą właśnie maść
OdpowiedzUsuńRetinoidy pomagają wielu młodym osobom... Próbuj jeszcze te 2 miesiące ;)
OdpowiedzUsuńAle na razie rzeczywiście efektu nie widac...
Pamiętaj, że po odstawieniu retinowidów, przez pół roku nie powinnaś poddawać się żadnym inwazyjnym zabiegom w gabinetach kosmetycznych. I być szczególnie wyczulona na składy kosmetyków :)
Ja uporałam się z trądzikiem na czole poprzez... Zapuszczenie grzywki. Grzywka roznosi bakterie po całym czole!
u mnie Locacid pierwsze nalozenie nastapilo 27grudnia- mija 2,5 msc wiec stosowania i ja widze spore efekty :) wklejalam na blogu ostatnio ,zerknij :)
OdpowiedzUsuńwiem,ze grunt to cierpliwosc, moze Twoja skora potrzebuje wiecej czasu :)
ale zdaje sobie sprawe,ze dlugotrwala walka potrafi byc mocno upierdliwa ;/
Na pryszcze najlepszy wywar z suszonej bazylii ;)
OdpowiedzUsuń