Witajcie dziewczyny :)
Po lekkim zastoju blogowym zapraszam Was na drugą część cyklu, w którym pokazuję Wam, że i bez super wypasionego studia fotograficznego można cieszyć się przyjemnymi efektami fotografii :) W dzisiejszej, ostatniej części zajmiemy się postprodukcją zdjęć, czyli po prostu ich obróbką i retuszem.
Potrzeba Retuszu
Kilka słów o słuszności obróbki fotografii. Wiem, że mogą znaleźć się osoby, które są niezadowolone z ingerencji programów graficznych w zdjęcia. Że to oszustwo, przekłamywanie rzeczywistości. Dlatego na początku chcę wyjaśnić po co się za to zabierać. Wiadomo, że aparat nie zastąpi oka ludzkiego. Szczególnie pracując na amatorskim sprzęcie nie uzyska się takiego efektu, jaki widzimy w rzeczywistości. Zdjęcia wykonane przez aparat tracą ostrość, barwę, intensywność. Wtedy przychodzi nam do pomocy retusz. Jego celem, przynajmniej według mnie, jest po prostu przywrócenie tego, co straciliśmy podczas robienia zdjęć. Celem obróbki zdjęć jest więc przywrócenie zdjęciu jak najbardziej rzeczywistych parametrów, tak aby jak najlepiej oddawało stan rzeczywisty. Oczywiście minimalne 'podkręcenie' jest dopuszczalne, ale trzeba pamiętać o tym, żeby nie przesadzić i być fair wobec odbiorców zdjęcia. Aby zdjęcie nie przekłamywało realnego stanu, szczególnie, jeżeli próbujemy oddać kolor, fakturę. To po prostu tańczenie na granicy estetyki z własnym sumieniem.
Trzeba też pamiętać, że jednak retusz to nie wszystko. To zdjęcie powinno być podwaliną naszej pracy. Zdjęcie można porównać do tortu. Jego wykonanie, ustawienie światła, naciśnięcie spustu migawki - to podstawa, biszkopt tortu, przełożony kremem. Nadaje się już do zjedzenia i na pewno jest smaczny. Ale możemy zawsze sprawić, żeby wyglądał lepiej, apetyczniej. Czasem zmienić jego smak. To właśnie retusz, który jest polewą, przybraniem z owoców. Dzięki niemu nasz 'tort' nabiera sensu. Ale przecież bez zdjęcia retusz nie istnieje, jak przybranie bez masy i biszkoptu :) Złym przybraniem możemy też zepsuć nasze ciasto.
Dobra, koniec metafor i tłumaczenia :) Zapraszam po konkrety - pokażę Wam, jak ja krok po kroku obrabiam zdjęcia. Będą dwa jego typy - zdjęcie przedmiotu i makijażu, ponieważ każde wymaga trochę innego podejścia. Zaprezentuję Wam wszystkie opcje, po które sięgam, choć w zależności od potrzeb, wybieram niektóre z nich. Czasem też retusz jest zbędny, jeżeli uda mi się zrobić dobre zdjęcie. Ale to wszystko poniżej :)
Program
Obróbka wymaga programu. Ja pokażę Wam, jak pracuje na jednym z nich - Adobe Photoshop. Wiem, że nie jest on łatwo dostępny dla większości z Was, ale niestety nic na to nie poradzę - to moje narzędzie do codziennej pracy i na nim ją właśnie opieram. Inne programy znam tylko powierzchownie, ale to co mogę powiedzieć - nie rezygnujcie, jeżeli nie posiadacie tej aplikacji. Większość software'u graficznego ma swoje opcje podobnie ulokowane, różnią się jedynie nazwami, więc myślę, że spokojnie możecie podeprzeć się tym tutorialem :)
Zdjęcia przedmiotów
1. Od czego zaczynam? Od wybrania zdjęcia i otworzenia go w programie. Wybrałam fotografię, która na blogu się już pojawiła (klik). Jak widać, jest dość przystępna, jeżeli chodzi o surową wersję. Mimo wszystko aparat trochę przyciemnił ujęcie, odebrał ostrość i nasycenie barw.
Oryginalny plik ma 4608x3456 pikseli. Większość pracy wykonuje na oryginalnych rozmiarach, dopiero na końcu zmieniam rozmiar.
2. Wszystkie narzędzia, którymi będę się posługiwać, znajdują się w zakładce Obraz. Tak na prawdę można po prostu bawić się wszelki suwakami i sprawdzać efekt. Zazwyczaj pracę zaczynam od wybrania opcji Jasność/Kontrast
Eksperymentuję z suwakami, pamiętając, aby nie przesadzić. Zależy mi przede wszystkim na rozjaśnieniu białego tła. Gdy już efekt mnie zadowala, potwierdzam.
3. Samym rozjaśnieniem i podrasowaniem kontrastu zdjęcie sporo zyskało. Teraz chcę jeszcze odrobinę zwiększyć nasycenie, ponieważ przez rozjaśnienie zdjęcia trochę straciło na kolorach. Wybieram Obraz > Dopasowania > Barwa/Nasycenie, lub naciskam skrót Ctrl + U.
Przesuwam lekko suwak odpowiadający za nasycenie i akceptuje.
4. To już prawie koniec pracy nad zdjęciem. Ostatnim krokiem ingerującym w samo zdjęcie będzie poprawienie ostrości. Używam do tego celu filtru (filtra? :D) - Inteligentne wyostrzenie. Znajdę go w zakładce Filtr > Wyostrzanie > Inteligentne wyostrzenie...
Ukazuje nam się okno z ustawieniami tej akcji. Inteligentne wyostrzenie jak sama nazwa mówi wyostrza nam zdjęcie :) Trzeba jednak uważać, żeby nie uzyskać przerysowanego efektu. Polecam więc trochę poeksperymentować, sporo zależy od wielkości samej fotografii. Ja mam już swoje standardowe ustawienia, które zobaczycie na screenie. Naciskam więc po prostu OK. Na pierwszy rzut oka różnicy nie widać, ale gdybyście pomniejszyli zdjęcie po tej akcji i bez niej, zauważylibyście różnicę.
5. Ostatni z kroków - pomniejszenie zdjęcia. Wybieram Obraz > Rozmiar obrazu.
Wybieram parametry odpowiednie dla siebie. Zazwyczaj szerokość moich zdjęć to 800 pikseli, Wy dostosujcie ją do swoich oczekiwań :) Naciskam OK.
Na końcu: Wystarczy teraz plik zapisać i gotowe! Ja dodatkowo wklejam zdjęcie do gotowego szablonu, o odpowiednich wymiarach i ze znakiem wodnym. O tym, jak to zrobić, również kiedyś napiszę. Jeżeli zaś chodzi o obróbkę - to już wszystko :) Czy jest lepiej - same oceńcie.
Zdjęcia makijażu
Jeżeli chodzi o kwestię zdjęć makijażu, trzeba być bardziej subtelnym. Nie można przesadzić, nadmiernie wyostrzyć lub nasycić kolorów. Wszystko musi pozostać jak najwierniej przypominające oryginał. Tym razem pokażę Wam inne opcje, z których korzystam. Oczywiście używam ich wymiennie z wcześniej wymienionymi, nie chciałam znów powielać schematu :)
1. Wybieram zdjęcie, które chce zamieścić na blogu. Tutaj akurat mój dzisiejszy makijaż :)
2. Ponieważ fotografia znów jest trochę przyciemniona, wybieram Obraz > Dostosuj > Jasność/Kontrast i odrobinę zwiększam jasność - kontrastu nie ruszam.
3. Photoshop posiada też funkcje, którymi możemy się posłużyć, gdy chcemy szybko poprawić jego jakość lub nie jesteśmy do końca wprawieni w ustawieniach kontrastu/koloru/nasycenia. To Auto-tony, Auto-kontrast i Auto-kolor. W tym przypadku wybieram opcję Auto-kontrast, ponieważ daje najlepszy, najsubtelniejszy efekt. Reszta zbyt ingeruje w barwy fotografii. Polecam korzystać z tych funkcji, ponieważ często dobrze dopasowują ustawienia do naszego obrazu. Najlepiej sprawdzić zawsze wszystkie 3 i wybrać tą, która daje najlepszy efekt :)
4. Minimalnie zwiększam nasycenie. Wybieram Obraz > Dopasowania > Barwa/Nasycenie.
5. Aby trochę zgłębić tony, wybieram Obraz > Dopasowania > Poziomy.
Możemy brylować między kanałami (Czerwień, Zieleń, Niebieski), jednak ja na szybko używam suwaków na RGB.
Przesuwając trójkącik po lewej delikatnie w prawo, uzyskuje lepsze nasycenie i zróżnicowanie tonów. Jeżeli chcecie, poeksperymentujcie z innymi kanałami, wpływają one na zabarwienie zdjęcia :)
6. Jeden z ostatnich etapów, czyli wcześniej wspomniane Inteligentne wyostrzenie. Ponieważ to mój ostatnio używany filtr, wystarczy, że wybiorę go z góry listy (Filtr > Inteligentne wyostrzenie) lub wcisnę kombinacje klawiszy Ctrl + F.
7. Czas na kadrowanie. Każdy, kto zajmuje się fotografią wie, jak ważny jest kadr :D Ja na tym się nie znam, ale wolę wykadrować zdjęcie tak, aby oko znalazło się w centrum. Pomaga mi w tym narzędzie - Kadrowanie (C). Uruchamiając je, pojawia się zaznaczenie i znaczki na rogach zdjęcia.
Po wybraniu jednego ze znaczników, na polu obrazu pojawiają się linie złotego podziału.
Ustawiam wszystko tak jak chce, a następnie zatwierdzam zmiany 'ptaszkiem' na górze ;)
8. Na końcu zmieniam rozmiar obrazu tak jak wcześniej Obraz > Rozmiar obrazu... i wpisuje swoje 800 pikseli :)
Na końcu: Zazwyczaj tak jak w przypadku zdjęć przedmiotów wklejam gotowy obraz do mojego przygotowanego szablonu. Zapisuje... i gotowe - do publikacji :)
Tak jak wyżej - ocenę efektu powierzam Wam, bo to indywidualna kwestia. Jeżeli jednak chodzi o oddanie koloru, nasycenia, to wersja finalna oczywiście bardziej przypomina efekt rzeczywisty :)
To na razie koniec cyklu. Dziewczyny - jeżeli macie jakieś pytania - piszcie! Jeżeli jesteście nie do końca przekonane do moich sposobów na obróbkę zdjęć - również piszcie! Możemy podyskutować :) Ja zdaje sobie sprawę, że nie robię tego jeszcze idealnie - chociażby ze względu na chyba za duże wyostrzenie, zdjęcia nie są odpowiednio miękkie.
Jeżeli chciałybyście poczytać jeszcze o jakiś kwestiach technicznych, również będę się cieszyć z sugestii :) Tym czasem zapraszam do podzielenia się Waszymi sposobami no i oczywiście - jakich programów Wy używacie?
I pamiętajcie - nie jestem ekspertem. Zaledwie amatorem :)
Bardzo pomocna seria, będę wyczekiwać kolejnych takich postów :)
OdpowiedzUsuńMusze więc pomyśleć, co następnego dorzucić do tego worka :)
UsuńZ PS'a nie korzystam, ale mam inne ulubione programy i od dość dawna towarzyszy mi PhotaScape, a dwa lata temu zaczęłam oswajać GIMPa. Nie ukrywam, że lubię programy z gotowymi i szybkimi gadżetami.
OdpowiedzUsuńPrzy obróbce większej ilości zdjęć rzeczywiście takie szybkie akcje ułatwiają sprawę. Ja jednak wolę sobie długo dłubać :D
UsuńTakże lubię podłubać :))) ale po ostatnim natłoku zleceń z tytułu pracy nie mam już siły siedzieć przy kompie dłużej niż muszę ;) No i mam słabość do gadżeciarskich filtrów :)
Usuńrobię bardzo podobnie używając programu photofiltre :) Świetne metafory na początku! :)
OdpowiedzUsuńJeśli Ty jesteś amatorem, to kim to czyni mnie? ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę jestem pod wrażeniem Twoich umiejętności, ja potrafię jedynie posługiwać się podstawowymi opcjami Picasy i wkleić nazdjęcia logo za pomocą GIMPa ;)
Dziękuję :)
UsuńPo prostu trochę zabawy opcjami i po prostu zobaczyłam, co mi najbardziej odpowiada :D Na prawdę patrząc na to, jak pracują profesjonaliści, to ja jestem takim małym, śmiesznym amatorem :)
Manipuluję kolorami w GIMPie, aby dostosować je do rzeczywistych. Robisz dobre zdjęcia, a mimo to wydaje mi się, że surowe zdjęcie gasi blask Twoich oczu. Wiele osób myśli, że retusz to kłamstwo, a przecież chodzi o to, by wyeliminować ułomności cyfrowego zdjęcia i ukazać rzeczywistość.
OdpowiedzUsuńW GIMPie wyostrzanie i eliminacja szumów działają słabo, więc korzystam z małego, bezpłatnego programu Neat Image. W kilka kliknięć (a raczej posunięć suwaczkami) plamki w tle stają się ładnie rozmyte, a głębia obrazu wydobyta. Polecam!
Proponuję mini tutek o szablonach i znakach wodnych :)
Magdo, właśnie to chciałam przekazać w moim przydługim wstępie - retusz to nic złego, o ile korzystamy z niego prawidłowo i właśnie naprawiamy 'ułomności' sprzętu :)
UsuńChętnie wypróbuję ten program, dziękuję :)
Fajny poradnik :) Ja swoje zdjęcia koryguję bardzo podobnie ;)
OdpowiedzUsuńja uzywam Photo Scape --> na tyle mam umiejętności :)
OdpowiedzUsuńChyba zrobię kompilację najczęściej używanych przez Was programów, pewnie przyda się innym dziewczynom :)
UsuńBawię się bardzo podobnie przy podstawowej obróbce, ale w irfanie i gimpie ;)
OdpowiedzUsuńTa siatka to nie jest złoty podział, tylko uproszczenie - zasada trójpodziału. Siatka złotego podziału wygląda tak: http://www.fotografuj.pl/graph/trojpodzial/zloty_podzial.gif
A kadrować zasadniczo powinno się tak, by główny element był w którymś z punktów, w którym przecinają się linie. W którym, to już zależy od efektu jaki chcesz osiągnąć.
No proszę, a w fotoszopie jak byk nazwali to złoty podział :D Dobrze wiedzieć, bo rzeczywiście jest różnica.
UsuńO umiejscowieniu najważniejszych elementów w przecięciu się linii wiem, mimo wszystko nie potrafię z tego korzystać w praktyce :) Dziękuję!
Super post! dziękuję!
OdpowiedzUsuń