10 lutego 2013

DIY: Barwiona pomadka ochronna

Hej wszystkim!

Zima to czas, w którym nasze usta cierpią katusze i zasługują na porządną pielęgnacje. Często mając zamiar nałożyć szminkę czy intensywny błyszczyk, musimy z tego pomysłu zrezygnować, bowiem przez przesuszenie warg prezentują się one koszmarnie.
Nie wiem jak Wy, ale ja lubię stawiać na makijaż ust, a w zimie jest to utrudnione. Pomadka ochronna, potem szminka, która często wysusza nam usta, zimne powietrze uwydatniające bruzdy... Dlatego inspirując się postem Small Rosie, (klik) postanowiłam również stworzyć pomadkę ochronną z lekkim kolorem. Może nie wyszło pięknie i idealnie, nadal trzeba popróbować, ale ostatecznie jestem zadowolona :D

Ogólna idea polega na połączeniu pod wpływem temperatury części pomadki ochronnej z mniejszą częścią kolorowej szminki. Może nie jest to hyper-ultra higieniczne rozwiązanie, ale mi to nie przeszkadza, bo lubię się bawić w taki rzeczy. Gotowe? No to zaczynamy :D

Co jest potrzebne do wykonania pomadki:


  • oczywiście sama pomadka ochronna, która będzie bazą. Ja wykorzystałam jakąś made by Carrefour plus odrobinę waniliowego masełka Heshey's;
  • puste opakowanie na nasz nowy produkt - u mnie po EDM, która wiernie mi służyła! Trzeba je dokładnie wyczyścić;
  • coś kolorowego - Elixir od Wibo, mój ulubiony kolor, numer 1, długo szukałam takiego odcienia różu!


  • talerzyk;
  • łyżka, na której stopimy elementy;
  • świeczka, u mnie taki zwykły tealight;
  • zapalniczka/zapałki.


Zaczynamy od odcięcia/wygrzebania naszych składników. Ja najpierw sobie wyłożyłam to na talerzyk, a potem na łyżkę. Do sporej ilości pomadki by C. dodałam odrobinę Lip Buttera Hershey's. Różowej szminki jest oczywiście najmniej, jako że ma też dość sporą pigmentację, a nie chciałam wybitnie barwiącego produktu.. Następnie wszystko umieściłam na metalowej łyżce, podpaliłam świeczkę i czekałam na efekt.


Po minucie czy dwóch wszystko powinno się roztopić. Może to chwilę potrwać, ale nie należy panikować, płomień świecy bez problemu sobie poradzi z rozpuszczeniem pomadek. W międzyczasie pilnowałam procesu i na oko dodawałam niektórych składników. Żeby nie było smug czy innych nieestetycznych grud, po rozgrzaniu mieszam wszystko patyczkiem/drugą łyżką/wykałaczką.


Do naszego wcześniej przygotowanego opakowania wlewamy jeszcze ciepłą mieszankę. Może nie sprawia to wrażenia estetycznego, ale mi to nie przeszkadza. Całość musimy teraz schłodzić, można robić to stopniowo, ale ja od razu włożyłam pomadkę do lodówki. Po 10-15 minutach wszystko jest gotowe.


Piękne to nie jest :D Ale po czasie brzegi i wierzch ładnie się zaokrągliły. Nie trzeba martwić się, że coś przywrze do brzegów, pomadka wykręca się bez problemu. U mnie zagłębienie na wierzchu pomadki utworzyło się od spłynięcia mieszanki przez dziurki na samym dnie tuby - nie wiedziałam, jak to zatkać, dlatego szybko włożyłam całość do lodówki i miałam nadzieję, że zdąży stężeć, zanim wszystko spłynie niżej. Prócz tradycyjnego, cylindrowego opakowania, możemy pomadkę przelać do słoiczka, o ile wolimy taką formę użytkowania.


Efekt? Mi się podoba :) Nawet na dość spierzchniętych ustach pomadka wygląda dobrze, bez wcześniejszego przygotowania. Przez pierwszy moment może lekko wchodzić w załamania, ale po chwili pięknie stapia się z ustami. Kolor jest intensywny, nie tak, jak oryginalna pomadka, ale widoczny i to mi się podoba. Mimo wszystko nie muszę patrzeć w lusterko przy malowaniu, po prostu sunę po ustach. Pomadka spełnia swoją rolę ochronną - po użyciu skóra warg mięknie, nie jest przesuszona, a wręcz nawilżona przez dłuższy czas. Wszystko ściera się równomiernie. Do tego dzięki waniliowemu masełku Hesrhey's bardzo ładnie pachnie.

Oczywiście, najwięcej zależy od bazowych składników, które użyjemy do tworzenia nowej pomadki.

Co o tym myślicie? Podoba Wam się idea, czy raczej jest to niepotrzebne babranie? Lubicie wszelkie łatwe DIY?

30 komentarzy:

  1. Świetny pomysł! Jutro napewno z niego skorzystam! :) Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również jak tylko trafiłam na ten przepis, to chciałam go wcielić w życie jak najszybciej :D

      Usuń
  2. o prosze! fajny pomysł :):)

    OdpowiedzUsuń
  3. pomysł ciekawy ;) ja jestem za dużym leniem żeby zrobić coś takiego i znając życie upaprałabym wszystko wokół ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię babranie :)
    Jak dla mnie świetny pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam DIY, naprawdę sprytny pomysł, jak tylko wykończę jakieś opakowanie to na prewno spróbuję.

    A pomadka na ustach wygląda super:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super pomysł, choć ja dodałabym więcej pomadki barwiącej :))).

    OdpowiedzUsuń
  7. W podobny sposób można naprawić szminkę, która pękła :) Lubię tą metodę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pomysł genialny zwłaszcza jeśli mamy średnio nawilżającą szminkę i niekończącą się pomadkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. no fajny pomysł, świetny kolor:]

    OdpowiedzUsuń
  10. piękny kolor wyszedł, na pewno wypróbuję tę metodę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo dobry pomysł. Z całą pewnością kiedyś go wykorzystam.:)

    OdpowiedzUsuń
  12. ale pomysł! :)

    smokeyawesome.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Pięknie wygląda na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  14. jak mnie dawno tu nie było... a szkoda, bo widzę, że mnóstwo wspaniałości mnie omija ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam DIY, robię często sama:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Huhu, teraz żałuję, że topiąc szminkę nie dodałam do niej czegoś treściwego żeby ją skonfigurować... :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Super wyszło! Jestem pod wrażeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ojej ja uwielbiam Diy ! Cudowna jest nigdy bym sie czegos takiego nie spodziewała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję - pomysł dość prosty, można kombinować samemu :D

      Usuń
  19. Dla mnie za dużo zabawy, ale jak tylko lubisz i sprawia Ci to przyjemność to dlaczego nie ;)
    Ładnie prezentuje się na ustach, choć sama stawiam jeszcze na funkcjonalność i estetykę. Czasem wyłazi ze mnie gadżeciara :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt, piękne to nie jest :D Ale po jakimś czasie pomadka wygląda lepiej, nie wstydzę się jej wyciągać w miejscu publicznym ;0

      Usuń
    2. Ważne, że jesteś zadowolona a pomadka spełnia swoje zadanie :)

      Usuń
  20. Moim zdaniem to świetny pomysł, który pewnie wykorzystam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. rewelacyjny pomysł :)
    Muszę sama coś podobnego zrobić. Jak myślisz- carmex nada się do tego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli w sztyfcie - to chyba tak ;) Nie wiem jak słoiczek, ale w tubce na pewno nie :D

      Usuń

Dziękuje za wszystkie komentarze - każdy z nich zauważam i dokładnie czytam. To bardzo motywujące i miłe, gdy zostawiacie je pod moimi postami.

Proszę o nie zostawianie wpisów będących czystą reklamą bloga, profile zawierają Wasze adresy, na które zawsze z chęcią wchodzę.