23 stycznia 2013

Paznokcie: Golden Rose Jolly Jewels, numery 102 104 106 107 112

Hej wszystkim!

Dziś chciałam przedstawić Wam moje najnowsze zdobycze w lakierowej kolekcji. W sumie bohaterowie posta nie są aż tak nowi, bowiem posiadam je już od świąt, ale nie zdążyłam ich jeszcze przedstawić. Wiem, że na blogach aż huczało od notek na temat tej linii lakierów Golden Rose, ale ja również muszę wtrącić swoje trzy grosze :D


Mowa o osławionych już Jolly Jewels, które według mnie są jednymi z najfajniejszych lakierów, na jakie ostatnio się natknęłam. Urzekły mnie swoją różnorodnością, ale przede wszystkim blaskiem i brokatem - lubię nosić 'biżuterię' na opuszkach, raz pamiętam na egzaminie profesor stwierdził, że mam dyskotekę na paznokciach i nie może się skupić - taka mała anegdota :P

Cena i dostępność: około 12 złotych na wysepkach Golden Rose, w osiedlowych drogeriach i sklepie internetowym marki.

Moim łupem padło pięć kolorów - w sumie nie łupem, a prezentem - 102, 104, 106, 107 i 112. Jak widzicie, wszystkie z nich to czyste brokaty, nie zaś te w kolorowej bazie - nie wiem czemu, ale jakoś do miksów mnie nie ciągnie, według mnie kolorowa baza+brokat wygląda nieciekawie, ale każdy ma swoje gusta.

Od lewej: 102, 112, 104, 106 i 107


102 to piękne srebro, holograficzny pył z dodatkiem dużych piegów. 104 jako jedyne chyba posiada lekko zabarwioną bazę, ale współgrającą z drobinkami i dość transparentną - buraczkowy róż z zatopionym pyłem i piegami w tym samym kolorze. 106 swoim klimatem przypomina mi, nie wiem czemu, halloween - mamy tutaj drobinki w kolorze zółci, zieleni i fioletu. 107 to turkusowy brokat w dwóch wielkościach. I numer 112, czyli fioletowa drobnica, z minimalnie większym, srebrnym akcentem.
Wszystkie kolory błyszczą się i mienią. W zależności od lakieru, krycie uzyskujemy od 2-3 warstwy. Schnięcie jest szybkie, jak to brokat. Pędzelki tradycyjnej wielkości, bez problemu da się nimi operować. Co lubię w tej kolekcji, to to, że zawsze mamy płytkę równomiernie pokrytą lakierem, nie jak w przypadku niektórych brokatów, że tam więcej, tam mniej.

Po trzech warstwach uzyskujemy piękną taflę mieniącą się wieloma kolorami.


Kciuk - 102, wskazujący - 104, środkowy - 107, serdeczny - 112, mały - 106
Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to trwałość, na drugi dzień na paznokciach widać starte końcówki. Czasem zdarzają się większe odpryski. No i oczywiście samo zmywanie - koszmar, ale decydując się na brokat, wiemy, co nas czeka.
Lubię je wszystkie, nosiłabym codziennie, gdyby nie problemy ze zmywaniem. Obecnie posiadam jeszcze jeden lakier z tej kolekcji, którego nie zdążyłam przedstawić - ciekawa jestem, czy zgadniecie, który to numer ;)


Jak oceniacie kolekcję Jolly Jewels? Macie jakieś numery w swoich zbiorach? Czy raczej 'dyskoteka na paznokciach' to nie wasza bajka?

30 komentarzy:

  1. super lakiery:D ja osobiscie uwielbiam takie;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmmmmm a potem zmywanie takiej cudnej tafli :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego mimo miłości, rzadko decyduje się na pomalowanie :D

      Usuń
    2. Możesz kupić bazę pod brokaty z essence. Z nią na prawdę zmywanie (a właściwie odklejanie) brokatu to nie problem :)

      Usuń
  3. 107 cudeńko ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja mam z tej kolekcji dwa - czerwony i złoty, ale kusi mnie jeszcze ten różowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie jakoś nie zachwyciły, chociaż ogólnie brokatom nie mówię nie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ten turkus chętnie widziałabym u siebie :]

    OdpowiedzUsuń
  7. znajomy gif :D
    wszystkie są wystrzałowe.
    kupowałabym ;c

    OdpowiedzUsuń
  8. 107 przepiękny!

    Zapraszam do mnie :)


    OdpowiedzUsuń
  9. ale błyszcząco! ;) świetne kolory

    OdpowiedzUsuń
  10. świetna kolekcja! mam 102, ale myślę nad jeszcze kilkoma, między innymi 104 i 107 ;) przecudne są <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam dwa w swojej kolekcji, niedługo planuje powiększyć ja o jeszcze jeden :)

    OdpowiedzUsuń
  12. trudno sie zdecydowac ktory naj;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo podobają mi się u innych, na moich paznokciach niekoniecznie, mam nr 115:) Miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  14. Zjawiskowo prezentują się na Twoich paznokciach. Mam kolor 104 i 116. 112 wygląda cudnie!

    OdpowiedzUsuń
  15. O tak zmywanie jest straszne:)

    OdpowiedzUsuń
  16. bardzo mi się podobają chociaż nie mam żadnego z nich w swojej kolekcji

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja nie lubię brokatowych lakierów, więc nie mam żadnego z GR

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękne są, a na Twoich paznokciach to już w ogóle wyglądają genialnie. Też się na jeden skusiłam, ale moje paznokcie ostatnio wołają o pomstę do nieba i przez to nie miałam jeszcze okazji pomalować nim paznokci.

    OdpowiedzUsuń
  19. takie kombo różnopaznokciowe wygląda olśniewająco! bardzo mi się podoba- inne wydanie dobrze znanych lakierów :)

    OdpowiedzUsuń
  20. mnie ta seria jakoś nie urzekła, nie przepadam za takimi lakierami. Chociaż muszę przyznać, że 112 ma coś w sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Na blogach wyglądają pięknie, a gdy poszłam do sklepu, wydawały mi się takie wyschnięte i odpustowe... Ciekawe, ile kupię kolejnym razem :D

    Czyżbyś posiadała ten jasny wyglądający jak z makowej panienki zdjęty?

    OdpowiedzUsuń
  22. 106 i 107 najpiękniejsze :)

    Ja mam 110, ale chcę więcej i więcej! ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam róż i sreberko, oraz zlotko i biel z brokatem

    OdpowiedzUsuń
  24. ten fioletowy i zielony bym brała... ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za wszystkie komentarze - każdy z nich zauważam i dokładnie czytam. To bardzo motywujące i miłe, gdy zostawiacie je pod moimi postami.

Proszę o nie zostawianie wpisów będących czystą reklamą bloga, profile zawierają Wasze adresy, na które zawsze z chęcią wchodzę.