Hej dziewczyny :)
Dzisiaj zapraszam Was na post o pewnym produkcie pielęgnacyjnym, który przez dłuższy okres towarzyszył moim rytuałom pielęgnacji cery. Od jakiegoś czasu zaprzestałam jego używania, sama nie wiem dlaczego. Delikatny peeling z ekstraktem z moreli marki Mincer - o tym przeczytacie poniżej :)
Swoje pierwsze opakowanie kupiłam w Naturze, całkowicie przypadkiem. Za podwójną saszetkę o pojemności 15 ml zapłaciłam przy kasie jakieś 3 zł. Jak widać kosmetyk jest zapakowany w saszetkę, która teoretycznie starczy na 2 użycia. Praktycznie starczał mi na naprawdę sporo czasu, bo jedna połówka zapewniała mi około 3 użycia. Największym minusem jest jednak forma zapakowania peelingu. Saszetka nie jest najhigieniczniejszym rozwiązaniem, kiepsko się przechowuje, farfocle z folii przeszkadzają w wydostaniu produktu. Na prawdę żałuje, że nie ma pełnowymiarowego opakowania - chociażby w tubie, która byłaby wygodniejsza w użyciu i starczyłaby na dłużej.
Po za tym na nic nie do zarzucenia w tej kwestii. Szata graficzna nie powala, ale też nie odstrasza, zwykłe, kosmetyczne opakowanie :) Wszystkie informacje są podane jak na tacy, po drugiej stronie mamy skład, sposób użycia, słowa producenta.
Na zdjęciu skład produktu jest słabo widoczny, dlatego pozwoliłam sobie skopiować z Wizaż.pl:
Skład: Aqua, Stearyl Alcohol (and) Steareth-7 (and) Steareth-10, Paraffinum Liquidum, Isopropyl Myristate, Caprylic/Capric Trigliceryde, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Polyethylene, Jojoba (Buxus Chinensis) Oil, Shea Butter (Butyrospermum Parkii), Aqua (and) Propylene Glycol (and) Calendula Officinalis Extract, Cocamidopropyl Betaine, Apricot (Prunus Armenica) Fruit Extract, Panthenol, Allantoin, PEG-8 (and) Tocopherol (and) Ascorbyl Palmitate (and) Ascorbic Acid, Carbomer, Triethanolamine, Imidazolidinyl Urea, Ethylparaben, Propylparaben, Methylparaben, Parfum, Linalool (03.05.2007.)
Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy - parafina i parabeny. No cóż, zaatakowały nawet ten peeling, ale skoro używam go raz na jakiś czas i od razy zmywam, to przymknęłam na to oko.
Po otwarciu opakowania pierwsze, na co zwróciłam uwagę, to zapach. Woń peelingu jest na prawdę przyjemna - prawdziwa morela, zmieszana z lekką nutą mleczną. Nie odurza i nie jest nachalny - delikatnie działa na nasz zmysł powonienia. Umila to całą aplikacje produktu :)
Konsystencja jest kremowa, z widocznymi, pomarańczowymi drobinkami. Prócz nich w bazie zatopionych jest mnóstwo białych kruszyn zdzierających.
Najważniejsze - jak działa? Mimo tego, że moja cera jest mieszana, w dodatku naczynkowa i wrażliwa, ten peeling nie robi mi krzywdy. Trochę bałam się mechanicznych zdzieraków, ale zaryzykowałam. Nabieram odrobinę na dłoń, rozprowadzam, a następnie wcieram w twarz, póki ten prawie nie zaschnie - zostają same drobiny, a kremowa część się wchłania/znika. Mimo tak inwazyjnego działania, twarz jest tylko odrobinę zaczerwieniona, po czym samoistnie się uspokaja. Po za tym koloryt jest wyrównany, a cera nieskazitelnie gładka i gotowa na przyjęcie kremu. Nie zauważyłam trwałych podrażnień, przesuszeń, ani zapchania spowodowanych dodatkiem parafiny. Suche skórki znikają, a pod opuszkami palców wyczuwamy jedynie miękkość moreli :)
Plusy: Zapach, konsystencja, delikatność, stopień peelingowania, cena
Minusy: Opakowanie, dostępność
Moja ocena: 5/5
Dla mnie jest to peeling idealny. Delikatny niemal jak enzymatyczny, jednocześnie dający wyraźniejszy efekt. Idealnie nada się dla osób z wrażliwą cerą, które wolą mocniejsze zdarcie naskórka. Nie robi cerze nic złego, wręcz przeciwnie, przynosi same dobre efekty. Jedynym minusem jest opakowanie - niewygodne i zniechęcające. Może to dlatego właśnie przestałam go kupować - akurat nie lubię się babrać z saszetkami.
Dziewczyny, znacie podobnie działające produkty, ale w normalnych, wygodniejszych opakowaniach?
Pierwszy raz go widzę.
OdpowiedzUsuńNie jest zbyt popularny, choć na KWC zbiera dobre recenzje :)
Usuńuwielbiam zapach moreli, szkoda że jest ciężko dostepny ;/
OdpowiedzUsuńPięknie pachnie :)
Usuńoj dla mnie chyba byłby zbyt delikatny :D uwielbiam mocne zdzieraki :D
OdpowiedzUsuńNo ja właśnie przeciwnie, ten jest dla mnie idealny :)
UsuńJeśli chodzi o peeling (również morelowy) to polecam ten http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=42449 z Rossmanna. Warto go wypróbować.
OdpowiedzUsuńSuper, dziękuję! :)
UsuńU mnie by się nie sprawdził, ja lubię mocne zdzieraki :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, to taki raczej średni peeling :)
UsuńNiestety nie dla mnie - ma składniki, które mnie uczulają...
OdpowiedzUsuńFaktycznie, składem niestety nie grzeszy...
UsuńSkład taki sobie, ale zapach musi być świetny. Lubię takie aromaty!
OdpowiedzUsuń