Hej dziewczyny oraz chłopcy :)
Bardzo ciesze się, że poprzedni post przypadł Wam do gustu. Jeszcze w tym tygodniu postaram się przygotować drugą część. Planuję również serie takich 'technicznych' postów - na razie zakończymy fotografię, ale może potem zdradzę Wam parę graficznych sztuczek, które pozwolą na oryginalne upiększenie bloga. Myślę również nad tworzeniem co jakiś czas darmowych dodatków, ale to na razie wizja. Dajcie znać, czy byłybyście zainteresowane :)
Dzisiaj za to pokażę Wam moje ostatnie pseudo-zdobienie. Ostatnio cały czas ciągnę posty w podobnym rytmie: makijaż - paznokcie - makijaż - kolorówka - paznokcie. Postaram się niedługo bardziej to urozmaicić, ale na razie po prostu czas mi na to nie pozwala i korzystam z 'zapasów' ;)
Dzisiejszy post będzie też przedstawieniem pewnych dwóch lakierów, które już jakiś czas goszczą w mym lakierowym pudle, a nie miały swoich 5ciu minut :)
Podczas wakacji zauważyłam, że w mojej dość sporek kolekcji kolorowych emalii nie ma typowego różu. Takiego mocnego, oczowalnego różu, idealnego na letnie dni, który jest mega kobiecy i po prostu różowy :D Wybrałam się więc na poszukiwanie różu idealnego na moje pazury i tak nogi poniosły mnie do Rossmanna, pod szafę Wibo i Lovely. Ja lakiery Wibo i Lovely lubię, więc postanowiłam na początku pogrzebać właśnie tam ;) Tak moją uwagę przykuły mocne kolory serii Gloss Like Gel od Lovely. Z tego co pamiętam róży było kilka, także innych fajnych kolorków. Pamiętam też, że dwa egzemplarze o identycznych numerkach różniły się od siebie znacząco odcieniem :P Wybrałam jednak numerek 156. I nie żałuję ;)
Mój egzemplarz to taka mocna fuksja, mega różowa i zwracająca uwagę. Dla mnie róż idealny :D Na wzorniku jednak kolor jest jaśniejszy, jaśniejszy też właśnie wypatrzyłam w sklepie. Nie wiem, skąd ta różnica, ale moja buteleczka nie jest felerna. Lakier kryje przy 2 warstwach, szybko schnie i maluje się nim bardzo wygodnie. Nie powiedziałabym, że jest to wykończenie jak w żelowych paznokciach, ale efekt mi się podoba :)
Postanowiłam trochę ożywić róż (to da się jeszcze bardziej? :D) dodając do niego trochę iskry w postaci flejksów od MIYO - 97 Snowflakes. Kiedyś lakier ten miał już premierę na blogu na jakimś błotku od Delii, ale teraz zaprezentuje go w całej krasie:
Mam go już troszkę czasu i nie zgęstniał ani ciutkę (pewnie dzięki kuleczce w środku), schnie też szybciutko. Na zdjęciu dwie warstwy MIYO na dwóch warstwach Lovely:
W świetle sztucznym/w świetle dziennym |
Dla mnie połączenie urocze i zwracające uwagę - takie paznokcie przypominają mi trochę jakąś folię z cukierków :D Trwałość wystarczająca, ale po 3 dniach zmyłam lakiery - bo mi się znudziły. Ale seria Lovely Gloss like Gel zwróciła moją uwagę i jeżeli inne kolory będą miały takie samy właściwości, chyba zaopatrzę się w parę innych odcieni ;)
Ps. Właśnie przeglądnęłam internety i wiecie co? Mój Lovely 156 to prawdopodobnie jednak numer 151 - widocznie naklejka była źle przyklejona. 156 u innych dziewczyn jest jaśniejszy, a właśnie 151 wygląda jak mój lakier. No cóż - bywa i tak, dobrze, że się oświeciłam :D
Niezła zamotka z tymi numerkami ;) Najważniejsze, że ładny kolor wybrałaś:)
OdpowiedzUsuńMi najbardziej podoba się wersja solo, bez fleksów.
Solo też jest świetna, ale ja lubię urozmaicenia :D
Usuńróż sam w sobie jest już piękny :))
OdpowiedzUsuńFakt, bardzo ładny na pazurach :)
UsuńPrześliczny mani ;)
OdpowiedzUsuńmój ukochany 156 <3
OdpowiedzUsuńhaha, teraz nie wiadomo, czy to 156, czy 151 :D
UsuńŚliczny delikatny efekt;)
OdpowiedzUsuńNienachalny, ale zwraca uwagę :)
UsuńTe płatki najlepiej wyglądają na ciemnych brązach - przetestowane :)
OdpowiedzUsuńSpróbuję, raz miałam go na takim ciemnym błocie i prezentował się fajnie :)
Usuńmam podobny lakier z my secret z tymi drobinkami, efekt taki sam.... okazuje się, że co druga firma ma ten sam produkt tylko pod inna nazwą :) adres do postu o tym lakierze http://iiwipiwi.blogspot.com/2013/08/granatowe-paznokcie-z-pazurem-my-secret.html
OdpowiedzUsuńTo prawda, wiele już widziałam flakesów :D Dziękuję za link!
Usuńja ostatnio szukam jakiegoś fajnego różu, bo nie mam żadnego ;) a ten wygląda bardzo fajnie na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńPolecam się przejść do Rossa, tam róży z tych serii jest parę, a i jakość niezła jak za tą cenę :)
UsuńBardzo ładny ten róż i lubię flejksy bo na prawie każdym lakierze świetnie wyglądają :D
OdpowiedzUsuńDodają takiego uroku :D
UsuńCudowne połączenie, nie przepadam za lakierami z brokatem czy flejksami, ale zwrócił moją uwagę i całkiem mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa jestem zakręcona jeżeli chodzi o wszelkie błyskotki, pazury czasem zastępują mi biżuterię :D
Ładne połączenie :))
OdpowiedzUsuńflejksy są śliczne, a z lakierem lovely tworzą zgraną parkę :D
OdpowiedzUsuńPiękne pazurki, ja na swoim blogu dziś zamieściłam fotki cienia do oczu i jako tło posłużyła mi tapeta z laptopa :) zapraszam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam flejki ♥ Mogłabym łączyć je z każdym lakierem :))
OdpowiedzUsuńPołączenie pierwsza klasa :D jak mam lenia i nie chcę zmywać lakieru to właśnie dodaję flejki i zawsze to kilka dni więcej :) O ile nie ma odprysków, oczywiście.
prześliczny mani ;) pooozdrawiam! =)
OdpowiedzUsuńfantastyczne połączenie ;]
OdpowiedzUsuńPiękne zdobienie :) i proste ;)
OdpowiedzUsuń