Hej dziewczyny :)
Witam Was dzisiaj i zapraszam do nowej notki poświęconej produktowi do ust - Catrice Pure Shine Colour Lip Balm, w odcieniu 040 - My Cherry Berry. Kosmetyk ten dostałam od Sroki, a raczej wygrałam go w jej rozdaniu. Bardzo się ciesze, że miałam okazję otrzymać go w paczce, bo chyba polubimy się na dłużej - na pewno zainteresował mnie na tyle, że z chęcią przetestuje inne kolory!
Catrice można dostać w drogeriach Natura, a koszt pomadki to około 20 zł/2,5 g. Dla mnie jest to balsam koloryzujący, który ma postać sztyftu w kredce. Opakowanie jest dość proste, grube, trzonek jest koloru wybranego odcienia, a skuwka/pokrętło i zatyczka to srebro. Jeżeli chodzi o srebrne wstawki, to tylko malowany plastik, który tworzy dość tandetne wrażenie. Na minus oceniam też napisy, które starły się ekspresowo, choć balsam leży tylko w szufladzie ;) Sztyft wykręca się srebrną skuwka, która chodzi dobrze i nie sprawia problemów przy używaniu.
Tak wygląda kredka po ponad miesiącu bardziej lub mnie regularnego używania. Oceniam ją jako wydajną, ale o tym później ;) Odcień My Cherry Berry to taka malinowa wiśnia, przyprószona odrobiną bordo. Kolor dość ciężki do sprecyzowania, ale dla mnie idealny na jesień. W zbliżeniu można dojrzeć takie tycie, złote drobinki, ale ja je zauważyłam dopiero na zdjęciach - na żywo kompletnie ich nie widać :)
Na zdjęciu na górze jedna warstwa pomadki, pod spodem kilka pociągnięć. Jak widać produkt jest pół transparentny i są osoby, które na to narzekają. Jednak na moich ustach pomadka daje dość mocny, zdecydowany kolor, nie wiem od czego to zależy. Przyciemnia je i koloruje w odpowiedni sposób.
Balsam w kredce gładko sunie po ustach. Nie podkreśla skórek ani załamań, po prostu działa jak dobry nawilżacz z odrobiną koloru. Wykończenie jest kremowe i błyszczące. Minusem takiego połączenia kosmetyku pielęgnacyjnego z kolorówką jest pogorszona trwałość. Nie można liczyć na to, że kosmetyk zostanie na ustach dłużej, niż te 2 godziny. Znika jednak jednolicie i pozostawia usta miękkie :)
Na zdjęciu całej twarzy wygląda ciemniej, niż na takim zbliżeniu, bardziej oddaje to rzeczywisty stan rzeczy ;)
Plusy: kolor, aplikacja, efekt, właściwości pielęgnacyjne
Minusy: trwałość, opakowanie
Moja ocena: 4/5
Ta pomadka w kredce na prawdę zrobiła na mnie dobrze wrażenie. Z chęcią przyjrzę się innym odcieniom :) Dla mnie ma wystarczające właściwości - ładnie wygląda, aplikuje się bez trudu, a jednocześnie dba o moje wargi. Minusem jest trwałość, ale wystarczy re-aplikować produkt i cieszyć się dalej pięknymi ustami ;)
piękny kolor <3
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba! Lubię taki efekt na ustach. No i teraz będę miała dylemat...miałam nie kupować mazideł do ust (ze względu na posiadaną ilość), ale Catrice tak kusi ;)
OdpowiedzUsuńChyba to w końcu coś dla mnie, bo nie lubię typowych pomadek, które zmieniają kolor ust... te zdaje się bardziej ten kolor podkreślają...
OdpowiedzUsuńO tak, fajny wynalazek. Wyciągasz taka kredeczkę i malujesz swój świat! Co prawda nie na żółto i na niebiesko, ale takie kredkowe szminkasy (czy pomadki) zawsze lepiej mi się trzymało, choć z przyjaźniami różnie to bywało...
OdpowiedzUsuńKurka wygląda super na tobie :)
OdpowiedzUsuńa ja lubie takie na pół transparentne krycia na ustach :)
OdpowiedzUsuńładnie wygląda, mam z lumene taką kredeczkę i często jej używam ;)
OdpowiedzUsuńwidzę że już chyba wszystkie firmy produkują produkty do ust w takiej formie - i bardzo dobrze bo bardzo je lubię :D ostatnio skusiłam się na revlona, ale chyba muszę obczaić jeszcze catrice :)
OdpowiedzUsuńładnie się prezentuje :) Zerknę na nią przy następnej wizycie w Hebe :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie podkreśla naturalny kolor ust - jestem na tak :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio zakochałam się w Chubby Sticku i prawie codziennie mam go na ustach :)
Bardzo ciekawie się prezentuje. :-) Zerknę dzisiaj do Natury.
OdpowiedzUsuńW poniedziałek byłam w Naturze i dostałam jakiegoś zaćmienia, bo ich nie widziałam. No cóż, będzie pretekst żeby wybrać się tam jeszcze raz ;) Świetnie się prezentuje, ale to chyba zasługa Twoich ust :D
OdpowiedzUsuńTaka postać pomadek najbardziej mi odpowiada. Wersji Catrice nie miałam ale chętnie to zmienię.
OdpowiedzUsuńOd miesiaca czailam sie na jakis ,,sztyft,, i dzis poszlam i zakupilam, dokladnie ten, ktory opisalas :)
OdpowiedzUsuńJest idealny od poludnia gosci na moich ustach... milosc od pierwszego pomaziania ust :D
Ciekawie sié prezentuje na ustach
OdpowiedzUsuń