1 marca 2013

Włosy: Aktualizacja na luty i plan pielęgnacji

Hej wszystkim!

Dziś przyszedł czas na co miesięczną aktualizację stanu moich kłaków. Nie wiem, czy kogoś to interesuję, jednak ja sama motywuje się sporządzając taki stan rzeczy i kontroluję mniej więcej jak moje włosy się mają.

Nie wiem, czy u Was też, ale u mnie zima to ciężki czas dla włosów. Ostatnio dodatkowo trapią mnie problemy skórno-odpornościowo-infekcyjne, co też ma wpływ na moje włosy. Przede wszystkim odczuwam potrzebę wykonania peelingu skóry głowy, ponieważ czuję tam różne rzeczy, których powinnam się pozbyć. Prawdopodobnie jutro zafunduję sobie taki zabieg i mam nadzieję, że zaobserwuję pozytywne efekty. Druga sprawa to prawdopodobnie łupież, który się pojawił - pierwszy raz mam do czynienia z tym zjawiskiem. Nie wiem, czym mogłam podrażnić skalp, bo nie zmieniam wiele w mej pielęgnacji, jednak muszę poczytać o naturalnych sposobach na pozbycie się go. Może jest to też powiązane jakoś z wysuszeniem mego czerepu. Tutaj chyba zapowiada się dłuższa batalia, mam nadzieję, że szybko sobie poradzę z tym problemem.
Trzecia sprawa - zaniedbane końce. Przez ostatnie miesiące moja pielęgnacja ogólnie leży i kwiczy, ograniczam się tylko do duetu szampon+odżywka, co skutkuję negatywnie nawet na wizualny stan włosa. Jednak ostatnio końcówki to coś strasznego, puszą się, zaczęły rozdwajać (przez rok tego nie robiły!), plątać. Tutaj jednak doszłam do samego sedna i wiem, czym jest to spowodowane - brak zabezpieczenia i suszarka robią swoje. Jednak wcześniej nie miałam takiego problemu. Wczoraj jednak przypomniałam sobie o produkcie, który mi się skończył, a traktowałam nim końcówki przez długi czas - mowa o Isana Hitzenschutz Spray - pryskałam nim końcówki po każdym myciu. Parę miesięcy temu się skończył i zapomniałam o nim - biada mi! Teraz dopiero doceniłam jego działanie, ponieważ świetnie zabezpieczał końce przed suszarką, rozdwajaniem i innymi problemami, końcówki zawsze miałam na medal. Poleciałam więc do Rossmanna po kolejne opakowanie i chyba już nigdy się nie rozstaniemy.

Koniec biadolenia, czas na zdjęcia. Dzisiejsze kłaki, zdjęcie by mój tato.


Jak widać proste włosy są już do ramion, dół został cieniowany i dobrze mi z tym. Musze wybrać się do fryzjera, by trochę ogarnąć przód i grzywkę. Ale, co mnie cieszy - mogę już o swoich włosach mówić w kategoriach średnie/długie :D W końcu te kłakolce mi odrosły do ludzkich rozmiarów i mam nadzieję, że będą rosły jeszcze. Nawet mama powiedziała mi dziś, jak przyglądała się naszym fotograficznym zmaganiom - O zobacz, już coraz dłuższe masz te włosy :)


Tak wygląda przód, zdjęcia oddają też najlepiej kolor. Wciąż mam średni blond z jasnymi pasemkami, pozostałością po starym farbowaniu. No i mam dylemat - co z tą grzywką? Jest już długa i spinam ją wsuwkami, ale mnie irytuje ten 'wicherek' po mojej prawej. Tworzy się fala, która psuje cały efekt wizualny. Zastanawiam się nad pójściem do fryzjera i doprowadzeniem grzywki do porządku, skrócić ją, a przód jakoś postopniować. Bądź chociaż grzywkę ujarzmić, żeby układała się ładnie na całej długości czoła, a nie skakała mi tutaj po prawej :P

Długość pasm: 40 i 44 cm. 
Zeszły miesiąc: Klik


Pielęgnacja typowa i skromna. Nie pokazuję olei, bo z dwa razy udało mi się po nie sięgnąć. Myje włosy wciąż Facelle i Intimelle na zmianę. Lada dzień dodam porównanie, bo jestem na wykończeniu butelek. Potem zastanowię się, który kupić następny - obydwa mają swoje plusy i minusy. Do mycia, kiedy włosy potrzebowały raz na jakiś czas porządnego oczyszczenia, używam też Malwy. Prosty skład, proste działanie. Czarna Rzepa to mój najmniej ulubiony rodzaj, wolę Aloes lub Pokrzywę, ale z dostępnością jest ciężko. Jakoś przełknę ten zapach, ale następnym razem muszę zrobić zapas innych opcji.
Odżywkę Isany kupiłam po wycofaniu Babassu i paru nietrafionych wyborach. Powiem, że jest całkiem dobra, ot zwykła odżywka, bardzo wydajna. Zmiękcza i wygładza włosy, lekko wydobywa blask. Nie obciąża, myślę, że jest idealna do wzbogacania. Na pewno kupię raz jeszcze.
Najnowszy nabytek to odżywka Alterry. Również jest całkiem dobra, to co odróżnia ją od Isany jest bardziej gęsta konsystencja i działanie, które utrzymuje się dłużej, równocześnie będąc bardziej widocznym. Włosy błyszczą, a ich zdrowy wygląd utrzymuje się cały długi dzień.

Postanowiłam się wziąć porządnie za odnowę kłaków na wiosnę. Zakupiłam więc parę nowych wspomagaczy, między innymi:


Farmona, odżywka do włosów Lniana. Czytałam o niej pozytywne recenzje, dzisiaj dorwałam ją w cenie ok. 6,50 i nie wahałam się ani chwili. Ciekawa jestem, czy sprawdzi się u mnie. Na razie jednak czeka zamknięta, póki nie wykończę Alterry.


Farmona, Jantar. W końcu ją dorwałam! Naszukałam się kupę czasu, ostatecznie dałam sobie spokój. Jednak w poniedziałek wykupowałam antybiotyki na zatoki i co widzę? Stoi sobie na półeczce, no to wzięłam :D Zaskoczyła mnie konsystencja - niby woda, ale lekko żelowa. Na razie udało mi się wetrzeć dwa razy, staram się ustalić, kiedy najlepiej to robić, po umyciu rano, czy przed snem wieczorem.



Bio naïa, szampon z ekstraktem mandarynki bio. Kto obserwuje mnie na FB, ten wie po ile, co i gdzie :D Mój pierwszy eko szampon, na który natknęłam się dzisiaj przypadkiem w... E.Leclerc. Za jedyne 10 zł grzech nie spróbować, ponieważ skusił mnie również swoim składem. Marka made by E.Leclerc, ale mam nadzieję, że się sprawdzi i jestem go bardzo ciekawa. Skład:
Aqua, Aloe barbadensis leaf juice, Hamamelis virginiana bark/leaf/twig extract, ammonium lauryl sulfate, caprylyl/capryl glucoside, cocamidopropyl betaine, inulin, sodium chloride, decyl glucoside, yogurt powder, sodium benzoate, parfum, lauryl glucoside, stearyl citrate, lauryl alcohol, citrid acid, tocopherol, helianthus annuus seed oil, citrus nobilis peel oil, potassium sorbate, alcohol, maltodextrin, CI 75120, potassium hydroxide, limonene. 

No cóż, tej mandarynki co kot napłakał. Wyczytałam też jedną opinię, ale moje włosy są już na tyle przyzwyczajone do szamponów bez SLS i sylikonów, że nie mam problemów z pienieniem i rozczesywaniem ich po.


Isana, mgiełka termoochronna. Doceniłam ją po stracie :) Koniecznie włączam ją do pielęgnacji, do zabezpieczania końcówek jest świetna.

Oczywiście nie zapominam też o olejach, u mnie wciąż króluje Alterra i Babydream. Myślę też nad włączeniem znów do diety drożdży, na razie wolę jednak zakończyć antybiotykoterapię i dopiero wtedy zacząć znów pić ten 'napój bogów' :D
Jak wasze włosy wytrzymują końcówkę zimy? Przygotowujecie się do 'zmasowanej odbudowy' przed wiosną?

29 komentarzy:

  1. masz mega lsniące i widac golym okiem ze kondycyjnie trzymaja sie dobrze ;)
    w aptece ta wcierke dorwałas?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w aptece pod uczelnią :D A szukałam jej przez niemal rok :D

      Usuń
  2. A ja uważam że ten wicherek jest uroczy i bardzo dziewczęcy :) Poza tym masz bardzo ładne włoski i bardzo Ci pasują. Trzymam kciuki za dalsze boje! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha dziękuję, pierwszy raz ktoś komplementuje mi to kukuryku :D

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Oczuchmurność, powiedziała druga piękna ;) Dzisiaj gapiłam się na Twoje zdjęcie na blogu ze spotkania z Aliną i myślałam sobie, że chciałabym taką piękną grzywkę, jak ty :D

      Usuń
    2. aj wez kobieto :D grzywka dopiero mi odrosła po nieudanym ścięciu, na zdjęciach to patologia:D

      ale co do grzywy- juz 2 miesiące temu obiecałam posta na ten temat i wkońcu go napisałam, niedługo wrzucę;)

      Usuń
  4. To tak: podoba mi się Twój kolor włosów, świetne brwi, idealne kreski i mam pytanie :)
    myślisz, że Jantara będzie można przelać (czy "przełożyć") do buteleczki z atomizerem ? czy jednak za mało wodnista konsystencja ? (do tej pory myślałam, że to woda jak każda wcierka ;)

    i zapraszam do siebie, właśnie zaczynam pisanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;)
      Co do wcierki, to nie mam pojęcia, ale myślę, że tak - konsystencja mimo swojej żelowości nadal jest rzadka i Jantar spokojnie powinien dać się wypryskiwać. Wydaje mi się, że bloggerki tak też robiły :)

      Usuń
  5. Miałam pisać o włosach, ale... nie mogę - masz piękne oczy! I usta w genialnym kształcie- i świetnie dobierasz sobie kosmetyki do makijażu :) Twój dzisiejszy look bardzo mi się podoba! Ale spoko, jestem hetero :D

    P.S. Szacun, że udało Ci się tatę zaciągnąć do pomocy przy blogowaniu :D Mój by mi zrobił takie zdjęcia, jak się dzieciom małym na wycieczkach robi- czyli źle skadrowane, sztuczny uśmiech, masakra jednym słowem :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha dziękuję za komplementy :D Akurat po tygodniu siedzenia w domu i wyglądania jak stos nieszczęść chciałam jakoś się ogarnąć :)

      Mój tato to ogólnie bardzo chce pomagać przy każdej okazji, obecnie testuje dla mnie nawet kosmetyki :D

      Usuń
  6. piekna z Ciebie kobieta,do tego wlosy mnie sie akurat podobaja :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale Ty jesteś śliczna! Masz buzię jak laleczka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz śliczne włosy i w ogóle śliczna jesteś, ale to Ci już pisałam kilka razy :P

    Ja mam zimą ten problem, że jak chodzę w rozpuszczonych włosach to od szalików i kurtek na karku robią mi się straszne kołtuny, które później siedzę wieczorami i rozczesuje godzinami :(... niby nakładam na tamte partie jedwab, coś tam pomaga ale i tak się plączą, czekam z niecierpliwością na wiosnę i lato :DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)

      Mi ostatnio bardzo plączą się końcówki, zapewne od otarć. Na szczęście na karku nie mam takich problemów, ale nie raz moje włosy też doprowadzały mnie do szału strasznymi kudłami. Twoje są o wiele dłuższe, dlatego na pewno trudniej je ujarzmić :)

      Usuń
  9. Piękna kobieta z Ciebie, ale to już wiesz :) i włosy wspaniale się prezentują. Ogromnie podoba mi się ich kolor ♥
    Z grzywką mam sama problem, trochę się z nią męczę ale odrosła już na tyle, że jakoś to jest ;) W każdym razie nie mogę się doczekać aż w miarę wyrówna się w stosunku do całej długości. Zobaczymy :) Całkiem niedawno przemknęła mi taka myśl, że może jednak zetnę ?:) Jednak stanęło na końcówkach i zapuszczam dalej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Kolor to akurat wynik 'wszystkiego na raz' - farbowanie, rozjaśnianie, farbowanie, aż w końcu pozostawiłam je same sobie tak ja widać.
      Ja większość życia posiadam grzywkę, nie chce z niej zrezygnować, ale coś zrobić w końcu muszę. Na razie jest ok, bo zaczesuje ją jak widać, ale ten wicherek doprowadza mnie często do szału. Zastanawiam się nad czymś a la prosta, ale żeby układała się na bok, jednak nie wiem, czy włosy mnie posłuchają :P Na razie jednak niech jest jak jest, jeżeli wpadnę na jakiś niesamowity pomysł, to pójdę do fryzjera ;)

      Usuń
  10. Masz piękne włosy :) grzywkę bym zostawiła, sama mam na razie ściętą asymetrycznie i marzę o podobnej do twojej ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha no proszę :) Na razie też zostawiam, zobaczymy, jak to będzie :)

      Usuń
  11. Ciekawa jestem odżywki Jantar do skóry głowy. Czekam na opis czy są jakieś efekty czy nie :)

    P/ :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo bardzo BARDZO ładny kolor włosów <3

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie każda choroba odbija się negatywnie na kondycji włosów. Te mają zwyczaj wylatywać garściami. Parokrotnie miałam wrażenie, że zostanę łysa. Na szczęście skończyło się na strachu. Teraz nie chorowałam, a mimo to borykam się z wypadaniem. Mam nadzieję, że kozieradka pomoże.

    Może ten łupież to efekt przesuszenia skóry głowy podczas zmagań z infekcjami i wystarczy dobry peeling oraz nakładanie oleju na skalp?

    OdpowiedzUsuń
  14. ale śliczny kolor *.*
    ładne włoski

    po za tym piękna jesteś ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Farmona, Jantar musze kupić:DDDDDDDDDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie dość,że Ci włosy cudownie błyszczą, masz piękny kolor włosów to jeszcze masz śliczną buźkę,:) Ja sama walczę z podobnym "fifłokiem" (u Ciebie zwanym wicherkiem) i za nic nie mogę go opanować ;) Czasami tylko ten fragment "głaskam" prostownicą, czasami spinam wsuwką a czasami nie mam na niego siły i zostawiam samego sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. po tym jak napisałaś na Szkiczach, że masz bloga makijażowego musiałam Cię znaleźć! :P trochę mi to zajęło ale bardzo się cieszę, że mi się udało, bo też uwielbiam makijaż (choć w sumie to tylko malowanie oczu mi wychodzi :D ) Przejrzałam połowę bloga i myślę, że Twoje makijaże są po prostu boskie! będę tu wpadać, bo może nauczę się czegoś więcej :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za wszystkie komentarze - każdy z nich zauważam i dokładnie czytam. To bardzo motywujące i miłe, gdy zostawiacie je pod moimi postami.

Proszę o nie zostawianie wpisów będących czystą reklamą bloga, profile zawierają Wasze adresy, na które zawsze z chęcią wchodzę.