22 listopada 2012

Paznokcie: Lakier KOBO Colour Trends - Stockholm

Hej wszystkim!

Dzisiaj szybki post, w którym zaprezentuje Wam jeden z lakierów Kobo, które niedawno do mnie przybyły. To drugi, który goszczę na swych paznokciach, ale pierwszy testowany lakier nie do końca przypadł mi kolorystycznie do gustu. Tym razem jest inaczej i bohater dzisiejszego postu, czyli numer 24 - Stockholm, prezentuje się na prawdę dobrze.


Na dokładną recenzje tych lakierów jeszcze przyjdzie czas, teraz jedynie powiem Wam, że jestem na prawdę zadowolona! Ogólnie czytałam dość sporo negatywnych recenzji o emaliach Kobo, może dotyczyło się to starych wersji. Jak na razie jednak żaden z nich mnie nie zawiódł. Pędzelek mamy tradycyjny, wygodnie się nim maluje. Konsystencja jest w sam raz, nie za gęsta, nie za rzadka. Lakier ładnie pokrywa nam płytkę, dwie cienkie warstwy są idealne. Schnie również szybko, ale nie ekspresowo - w każdym razie zadowalająco. No i zobaczcie, jaki piękny połysk mamy po pomalowaniu! Nie wiem, jak u Was, ale wiele z moich lakierów o kremowym wykończeniu nie błyszczy się za ładnie :P



Co do koloru, jest to dość ciemna zieleń, taka typowo leśna. Zdjęcia są zbyt rozjaśnione, więc trzeba trochę wytężyć wyobraźnie - jest ciemniej i bardziej drzewiasto (zieleń iglaków:P). Jako, że nie często noszę kremowe, jednolite lakiery, musiałam dowalić jakiś brokat. Wybrałam złoto od Vollare i tak to się razem prezentuje:


Dwa płatki trochę zjechały, ale co tam :D Przyznam, że niechętnie noszę zieleń na paznokciach, ale ten kolor na prawdę bardzo dobrze się prezentuje. A jak Wam się podoba? Miałyście styczność z lakierami Kobo?

23 komentarze:

  1. Ja lubię zielenie zaraz po niebieskościach, a Stockholm bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niebieskie kolory również lubię, ale zielone mnie nie ciągnęły nigdy. Na pierwszym miejscu są za to wszelkie 'dziwaki' :D

      Usuń
  2. Jejku, jaki ładny odcień! Teraz już go chce :p
    Tez długo opierałam się zielonym lakierów, teraz mam już kilka odcieni :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie było tak samo, wzbraniałam się i jakoś mimochodem parę przywędrowało do mnie :D A odcień bardzo ładny, chyba najładniejszy z całej mojej Kobo-gromadki :)

      Usuń
  3. Bardzo ładny odcień idealny na jesień/zimę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A jak dla mnie jest to kolor soczystej zielonej trawy i kojarzy mi się nie ze świętami, a z pełnią lata :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zdjęciach rzeczywiście tak wygląda, ale tym razem moja lama sprawiła mi figla i przemieniła ten lakier - w rzeczywistości jest on ciemny, wygląda jak igły sosny czy innej jodły :)

      Usuń
  5. jestem fanką zieleni, i wszystko co w tym odcieniu przyciąga mnie z prędkością światła! Odcień boski!
    buźka piękna!

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny kolor:) W zieleniach zakochałam się wiosną <3 i od tej pory bardzo często gościła na moich pazurkach:)

    OdpowiedzUsuń
  7. mam w podobie z Flormar i się zachwycam tym kolorem :>
    zastanawiam się czy było coś tu, na Twoim blogu co by mi się nie podobało? ;D niach niach

    OdpowiedzUsuń
  8. ja jeszcze nie miałam żadnego lakieru z kobo, ale ten kolor szalenie mi się podoba! ;) będę musiała się wybrać do natury i zaopatrzyć się w kilka lakierów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leć leć, na prawdę jakość mnie miło zaskoczyła ;)

      Usuń
  9. ale piękny <3
    ja mam tylko szaraczka z kobo, jestem z niego bardzo zadowolona

    ale z lakierami powinnam przystopować na razie :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepiękna zieleń! :)) Przepięknie ten lakier wygląda na paznokciach :)!

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękny kolor :) jak jutro będę w rossie, to na niego w szczególności zwrócę uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Stockholm to moje ukochane miasto :) jednak ten lakier mnie nie porwał na tyle, bym go kupiła ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za wszystkie komentarze - każdy z nich zauważam i dokładnie czytam. To bardzo motywujące i miłe, gdy zostawiacie je pod moimi postami.

Proszę o nie zostawianie wpisów będących czystą reklamą bloga, profile zawierają Wasze adresy, na które zawsze z chęcią wchodzę.