6 października 2012

Pielęgnacja: Zakupy z ZSK i Aleppo, czyli walka o poprawę stanu cery

Hej wszystkim!

Dziś trochę o planowanej pielęgnacji mojej cery. Od jakiegoś czasu jej stan się pogorszył co było spowodowane nieodpowiednim jej traktowaniem. Stałam się po prostu ofiarą testowania nowych produktów i zamiast wrócić do sprawdzonych kremów czy metod oczyszczania, oczywiście musiałam kupować mazidła, których wcześniej nie miałam i chciałam je wypróbować. Przez to moja skóra nieco się poturbowała, bo żaden z ostatnio testowanych kosmetyków się nie sprawdził. Codziennie przeglądając się w lustrze powiedziałam sobie - stop! Czas się nawrócić i zaserwować mojej cerze pierwszą pomoc. Zdecydowałam się więc na naturalne metody oraz półprodukty, bo właśnie stosując taką pielęgnacje moja skóra twarzy była w najlepszym stanie.

Co jest nie tak? Przede wszystkim pojawił się przesusz, skóra była niewystarczająco odżywiona, wzmocnił się rumień i popękały nowe naczynka. Pojawiły się pojedyncze wypryski, niedoskonałości, a twarz straciła gładkość. Jej faktura uległa pogorszeniu, stała się szorstka, na czole wyszły podskórne 'grudki'. Moja skóra ogólnie jest sucha, odwodniona i wrażliwa. Tak być nie może!

Postanowiłam skupić się na nawilżeniu i odżywieniu skóry, jednocześnie nie obciążając jej niepotrzebnymi składnikami. Zdecydowałam się na zakupy na Zrób Sobie Krem:


Zakupiłam potrójny kwas hialuronowy, olej ze słodkich migdałów, hydrolat z nasion słodkich migdałów i dla spróbowania spirulinę. Wybrałam mniejsze pojemności, żeby nie kupować na zapas - a nuż coś jednak nie podpasuje.

Oczywiście nie mogłam zapomnieć o ważnym kroku, jakim jest oczyszczanie. Drogeryjne żele i pianki wysuszają i ściągają mi skórę, a OCM nie mogę stosować codziennie, ponieważ powoduje pękanie naczynek. Zdecydowałam się więc na mydło Aleppo - naturalne, bez składników odzwierzęcych, nie powodujące wysuszania skóry. Szczerze, mydłem najlepiej myje mi się twarz, tak samo zmywa makijaż, więc to kolejna rzecz, która zachęciła mnie do kupna Aleppo.


Na razie stosuje wszystkie produkty od 1,5 tygodnia i już zauważam poprawę stanu cery. Mam nadzieję, że potem będzie jeszcze lepiej. Wiem też, że muszę zakupić do zestawu sprawdzony krem z Korany, bo jednak olej i hialuron to za mało, aby nawilżyć moją cerę na noc.

Jak to wygląda? Rano myję twarz Aleppo lub tylko przemywam twarz hydrolatem. Następnie nakładam na twarz kroplę kwasu hialuronowego zmieszanego z kilkoma kroplami oleju. Taka mieszanka idealnie nadaje się pod makijaż, szybko się wchłania i ładnie nawilża.

Wieczorem oczyszczam twarz Aleppo, co jakiś czas stosuje też OCM. Następnie tak jak wcześniej tonizuję twarz hydrolatem i nakładam krem wzbogacony o krople kwasu hialuronowego, czasem dodaje też kroplę oleju oraz hydrolatu - wtedy twarz jest przyjemnie orzeźwiona.

Gdy skończą mi się zapasy (ale do tego daleeeko, bo wszystko jest bardzo wydajne), na pewno ponownie kupię olej z migdałów i kwas hialuronowy, nie jestem pewna co do hydrolatu, ponieważ nie zauważyłam lepszego działania, niż przy zwykłych tonikach, a ostatnio przeczytałam o samoróbce hydrolatów w domu, więc raczej sama będę sobie coś tworzyć do przemywania twarzy.

Nie jestem ekspertem w sprawach półproduktów i właściwej pielęgnacji, może robię coś źle, ale na razie widzę, że podoba się to mojej cerze :) Jestem ciekawa, czy Wy macie jakieś sprawdzone sposoby pielęgnacji swojej skóry? A może macie również doświadczenie z półproduktami i chwalicie sobie jakieś konkretne artykuły?

11 komentarzy:

  1. Uwielbiam spirulinę ;) ja ostatnio zauważyłam że im mniej robię z moją buzią tym lepiej wygląda, stosuje tylko krm pielęgnacyny hipp na codzień pod makijaż, a na wieczór jakiś olej (jojoba, tamanu) i co kilka dni krem hipp zmieszany z brevoxylem, i bardzo mi to służy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam o olejku z drzewa heracianego, który dodaje do olejów lub do maseczek :)

      Usuń
    2. To prawda, im mniej, tym lepiej, w dodatku łatwiej sprawdzić, jak nasza skóra reaguje na poszczególne substancję.

      U mnie olej to jednak za mało, nie wiem czemu, muszę zawsze pacnąć sobie jakiś krem na noc - tym razem wybiorę sprawdzony :P Za to na dzień pod makijaż jest idealnie :D

      Usuń
    3. Polecam jeszcze frakcje sojową, nawilża lepiej niż żel hialuronowy :)

      Usuń
    4. O, frakcja? Musze poczytać, bo wydawało mi się, że frakcja była dla cer problemowych i mających problemy z nadmiernym wydzielaniem sebum :) Obczaję :D

      Usuń
  2. Zachciało mi się tego Aleppo;) Idę poczytać, jakie są rodzaje;)

    OCM mi w ogóle nie podeszło, wysuszyło mi skórę:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele dziewczyn poleca to mydełko, moje jest chyba z 20% lauru - choć już nie pamiętam :D

      Może za dużo olejku rycynowego w OCM? U mnie zbyt ją podrażnia przez ciepłą wodę, ale skóra zawsze jest potem miękka i gładka.

      Usuń
    2. Mam cerę mieszaną w kierunku suchej i do OCM daję tylko 10% rycyny, reszta to oliwka Babydream. A jeśli ciepła woda Cię podrażnia używaj letniej, ja tak robię bo mam tendencję do rozszerzonych naczynek na policzkach, albo puszczam ciepłą wodę i lekko się nachylam - taka bardzo delikatna wersja parówki która nie robi mi krzywdy ;) i najważniejsze to znaleźć odpowiednią dla siebie szmatkę która zmyje brud ale nie zetrze skóry.

      Usuń
  3. Uwielbiam Aleppo, choć moje trochę inaczej wygląda. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe. Ja ze względu na ostatnie wyskoki mojej cery mimo odżywiana się zdrowo, nie zmieniania kosmetyków, a ona zaczęła wyrzucać jakieś paskudztwa, nadmiernie się błyszczeć na czole, przesuszać na policzkach poszłam do dermatologa. Przepisała mi krem i żel do mycia twarzy. Póki co walczę i mam już drobne sukcesy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja boję się sama kombinować z kwasami. używa ich na mojej cerze tylko kosmetyczka, ja boję się o podrażnienia etc ;/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za wszystkie komentarze - każdy z nich zauważam i dokładnie czytam. To bardzo motywujące i miłe, gdy zostawiacie je pod moimi postami.

Proszę o nie zostawianie wpisów będących czystą reklamą bloga, profile zawierają Wasze adresy, na które zawsze z chęcią wchodzę.