26 sierpnia 2012

Włosy: Sierpniowa aktualizacja

Hej wszystkim!

Witam znów po przerwie, choć mimo rozwiązania problemów z komputerem, nadal towarzyszą mi trudy ciężkich warunków spowodowanych sporym remontem - także z góry informuje, że czasem może być ciężko ;)

Dziś przychodzę z postem o moich kudłach, czyli sierpniową aktualizacją włosową. Opiszę, czy zauważyłam jakąkolwiek zmianę w mych włosach oraz pokażę, abyście same mogły ocenić ;)

Czy stosowałam się do lipcowego planu pielęgnacji? I tak i nie. Przyznam, że plany były dobre, ale wykonanie oczywiście poszło gorzej - a to nie miałam czasu, a to pieniędzy, a to wypadł wyjazd... Jednak starałam się spełnić większość obietnic.
Z rzeczy, które stosowałam:
- Do mycia bez SLS płyn Facelle
- Do mycia z SLS Szampon Barwa Naturalna z Tataro-Chmielowa
- Joanna Naturia odżywka bez spłukiwania Len i Rumianek
- Olejowałam oliwką dla dzieci Babydream
- Końcówki zabezpieczałam mgiełką Isana zabezpieczającą przed działaniem termicznym
- Raz na jakiś czas nakładałam odżywkę Isana z Babassu
- Co jakiś czas na 10 minut przed myciem nakładałam naftę kosmetyczną Anna

Ogólnie moja pielęgnacja polegała na codziennym myciu głowy rozcieńczonym płynem Facelle. Codziennie po myciu nakładałam odżywkę Joanny(czasem Babassu), po czym spłukiwałam ją zimną(!) wodą, po czym na same końcówki nakładałam ponownie i nie spłukiwałam. Następnie po odsączeniu włosów w ręcznik wcierałam w końcówki mgiełkę Isany, po czym suszyłam suszarką - jak najwięcej na chłodnym nawiewie, chociaż czasem musiałam posłużyć się cieplejszym. 
Ponieważ Facelle nie zmywa dokładnie wszelkich składników, po tygodniu włosy były aż ciężkie od tego wszystkiego, więc raz na jakiś czas skalp dokładnie oczyszczałam Barwą Naturalną z SLS.
Raz, dwa razy w tygodniu wcierałam w skalp oraz całe włosy oliwkę Babydream.

Z rzeczy, których nie udało mi się zastosować:
- Wszelkie wcierki - niestety, ale nie dane mi było kupić ani wody brzozowej, ani Jantaru, po prostu niestety mój budżet tego nie uwzględniał :D
- drożdże - przyznam się, że wypiłam dwa-trzy razy, po czym się skończyły, a że mój dostawca drożdży piekarniczych przez lipiec nie mógł mi ich dostarczać, nie chciało mi się iść do sklepu i ich pić.
- olej Sesa - zostało mi go na dwa, trzy użycia, a chcę jeszcze skrobnąć recenzję, także nie chce marnować tego cennego oleju, który jest dość drogi na moją studencką kieszeń
- maski - po prostu nie miałam na nie czasu

Jak sama odczuwam zmiany w moich włosach? Przede wszystkim są miększe, wydaje mi się, że końcówki lepiej się układają, mam też wrażenie większej śliskości - lżej ściśnięta gumka po prostu mi się zsuwa, co wcześniej się nie zdarzało. A przede wszystkim - przyrost! Dziś zmierzyłam włosy i wygląda to następująco:

Pasma kontrolne: 25 i 32 cm!

Mierzyłam je parę razy i wyszły mi takie wyniki - oznacza to, że przyrost wyniósł 3cm! Nawet mimo tego, że drożdże wypiłam zaledwie parę razy(choć spore porcje). To tylko kolejny dowód na ich skuteczne działanie, a muszę przypomnieć, że bez ich pomocy mój przyrost to ok 0,5-1 cm na miesiąc.



I porównanie poprzedniego miesiąca z obecnym. Widać różnicę w długości?


Co do planu na wrzesień - nie mam zamiaru go zmieniać, pozostaje przy poprzednim - tym razem tylko mam nadzieję kupić Jantar i regularniej pić drożdże.

Więc, to by było na tyle - jeżeli macie sugestie, piszcie, wciąż przyjmuje wszelkie sugestie co do mej pielęgnacji.

Chciałam również podziękować - w liczniku obok parę dni temu stuknęło 10 000 odwiedzin! To dla mnie na prawdę wiele! Z tej okazji postaram się przygotować coś specjalnego, choć z powodu warunków panujących obecnie w moim mieszkaniu, może być ciężko ;)

14 komentarzy:

  1. No, no. Rosną jak na drożdżach!


    Ja tam czekam na jakiś makijaż, lubię oglądać Twoją twarz, Ado ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joa, to zabrzmiało... 'stalkerowato' :D

      Usuń
    2. Oglądaj lepiej moje rysuny, w końcu coś ruszyło :D

      Usuń
    3. GDZIE? GDZIE RYSUNKI? LOL




      Seriously, bo ja czekam od ostatniego i nie ma.


      KOCHAM CIĘ.

      Usuń
  2. Ja dopiero zaczynam swoje włosomaniactwo. Twoje ślicznie błyszczą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale masz piękne kolory na grzywce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wynik eksperymentu z utleniaczem ;) Niedługo niestety kolory znikną, bo odrosty psują cały efekt, ale dziękuje :)

      Usuń
  4. No widać różnicę, ale chyba z sierpnia są bardziej proste i pewnie też dlatego :) szybkiego końca remontu życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to też potęguje efekt, z lipca są trochę bardziej 'pofatygowane', niemniej wierzę swojej miarce :D Dziękuje, ale cytując - końca nie widać :P

      Usuń
  5. widać różnicę :)
    ciekawy blog

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam i lubię ten olejek:)
    buźka

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za wszystkie komentarze - każdy z nich zauważam i dokładnie czytam. To bardzo motywujące i miłe, gdy zostawiacie je pod moimi postami.

Proszę o nie zostawianie wpisów będących czystą reklamą bloga, profile zawierają Wasze adresy, na które zawsze z chęcią wchodzę.