13 sierpnia 2012

Kolorówka: Kobo Professional, pomadka Fashion Colour nr 108 - Fuchsia

Witam wszystkich po krótkiej przerwie ;)

Wróciłam, nie utopiłam się, opaliłam odrobinę, ale nadal w kanonie uchodzę za bladą, wypoczęłam - więc bez zbędnego przedłużania, dziś recenzja kolejnego produktu do makijażu. Dzisiejszy post będzie poświęcony szmince KOBO - Fashion Colour, Fuchsia. 

Szminek używam dość rzadko, wolę podkreślać oczy, jednak ten egzemplarz kupiłam szukając innego odcienia. Nie do końca trafiłam, poszukuję nadal, ale i tak jestem zadowolona z tego zakupu. Mocny akcent na usta czasem występuje w moim makijażu. Wtedy zamiast klasycznej czerwieni, sięgam właśnie po pomadkę Kobo.



Cena i dostępność - ok 16 zł do kupienia w drogeriach Natura.

Opakowanie i estetyka - moja pomadka niestety trochę już przeszła, noszę ją w torebce, w której panuje okropny chaos, więc wszelkie napisy zdążył się zetrzeć. Mimo tego opakowanie jest wykonane z solidnego czarnego plastiku z srebrnymi wstawkami. Na dole mamy podgląd koloru, który odpowiada rzeczywistemu. Po otwarciu szminki widzimy srebrny cylinder. Wieczko dodatkowo zamykane jest na 'klik', dzięki czemu nie ma mowy o niespodziewanym otwarciu w torebce. Jak dla mnie prezentuje się estetycznie i porządnie jak na produkt ze średniej półki. 




W użyciu - ze względu na intensywny, różowy, mocny kolor, pomadka nie nadaje się do użycia w 'biegu'. Nakładam ją albo opuszkiem palca, dla subtelnego efektu, albo starannie pędzelkiem. Produkt jest kremowy, bez drobinek. Nakłada się ją przyjemnie, bez problemu sunie po ustach, ale nie rozmazuje się i nie rozmywa jak masło. Również mechanizm cylindra działa jak należy, łatwo ją wysunąć, a jednocześnie podczas malowania nie wsuwa nam się niespodziewanie do środka.




Efekt - kolor to prawdziwa, intensywna, mocna fuksja. Bez dodatku fioletu, po prostu intensywny róż, cukierkowy, ale raczej ciemny, niż 'barbie'. Na ustach daje mocny, przyjemny efekt, lekko kremowy i połyskujący. Dla miłośniczek blasku polecam na to nałożyć jeszcze bezbarwny błyszczyk, ale nie wiem, czy w połączeniu z tak intensywnym kolorem nie będzie to zbyt krzykliwe :D Dobrze się ją nosi, nie czuć jej nadmiaru na ustach i nie klei się. Nie wysusza ust.





Trwałość - szminka jest dość trwała. Nie zjada się, nie rozmazuje. Jeżeli znika, to subtelnie, w dodatku pozostawiając wyrazisty kolor na naszych ustach - barwi wargi, przez co wystarczy potem pociągnąć je pomadką i nadal mamy piękny kolor :) W tym podpunkcie dodam, że pomadka jest bardzo wydajna, mam ją na prawdę już trochę czasu, a ubytku nie widać.

Podsumowanie - to moja pierwsza szminka Kobo, ale myślę, że nie jedyna. Jestem na prawdę zadowolona z jej właściwości i uważam, że jest warta swoich pieniędzy. Nie wysusza ust, jest trwała, ma idealną konsystencję i praktyczne opakowanie. Następnym razem skuszę się na bardziej neutralne kolory, a tym czasem korzystając, że są wakacje, postaram się używać Fuksji częściej.

Moja ocena - 5/5

Używałyście pomadek Kobo? Jakie kolory preferujecie, stonowane i neutralne, czy może krzykliwe i zwracające uwagę? Co częściej wybieracie - podkreślenie ust, czy oczu?

24 komentarze:

  1. Mam, kolor mega :D Moja ulubiona z Kobo to Rosewood :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fuchsia zgarnia wiele fanek, Rosewood to również interesujący kolor :)

      Usuń
  2. WOW kolor jest piękny ! Kiedyś na pewno się na taką zdecyduje :) Obserwuje

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna jest :) Jeszcze nie mam żadnej i bardzo żałuję!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio przerzuciłam się na kosmetyki Kobo ale pomadki nie miałam.Kolor super:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny kolor:) pięknie wygląda na ustach..

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie używałam nigdy, ale odcień ładnie się prezentuje:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolor cudowny ale nie wiem czy sama bym się odważyła...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, nie każdy lubi takie kolory. Ja zawsze myślałam, że mocne usta to nie dla mnie, czasem wydaje mi się, że za bardzo zwraca na siebie uwagę, wtedy po prostu wklepuje ją opuszkiem i efekt jest delikatniejszy :)

      Usuń
  8. mam 2 Kobo, ale z serii Celebrity lips ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. piekny kolor i masz takie piękne pełne usta♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, trochę są nieproporcjonalne i właśnie dzięki mocniejszemu kolorowi jestem w stanie to jakoś skorygować :D

      Usuń
  10. Jeszcze nigdy nie miałam nic z KOBO, ale kolorek piękny na ustach

    OdpowiedzUsuń
  11. ja tez nic jeszcze nie miałam z kobo ale mam na te kosmetyki smaka:) piękne usta i kolorek:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny kolor, a Twoje usta :O jeszcze piękniejsze :) ja mam kobo english rose

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiam się nad tym kolorem jako następny do kupienia, bardziej subtelny :)

      Usuń
  13. Maziałam się nią w drogerii ale w końcu nie kupiłam, wygląda pięknie! Kolor bardzo mi przypomina sweet tart z revlona więc chyba dobrze że jej nie kupiłam bo po co mi dwa takie same kolory (jak to po co, żeby mieć :D)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze się pytasz, żeby mieć i porównać, czy rzeczywiście takie same! :D

      Usuń
  14. Ja mam odcień English Rose, kupione za ok 10 zł w jakiejś promocji. Bardzo ładny delikatny kolor, polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następnym razem chce właśnie zakupić jakiś delikatny, różowy kolor i zastanawiam się nad tym konkretnym :)

      Usuń
  15. kolor sliczny ;) tak jak ustka ;) bardzo pełne ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zauroczył mnie ten kolorek ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja kupiłam już drugą pomadkę kobo i na pewno nie ostatnią, bardzo lubię te pomadki :) Kolor śliczny, do mnie pewnie by nie pasował, ale naprawdę ładny :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za wszystkie komentarze - każdy z nich zauważam i dokładnie czytam. To bardzo motywujące i miłe, gdy zostawiacie je pod moimi postami.

Proszę o nie zostawianie wpisów będących czystą reklamą bloga, profile zawierają Wasze adresy, na które zawsze z chęcią wchodzę.