Cześć wszystkim :) Dziś zapraszam Was na makijaż mojego ulubionego typu, czyli kolorowa kreska na stonowanym tle. W tym przypadku i sama linia nie rzuca się w oczy swoim odcieniem, ale jednocześnie jest dobrym urozmaiceniem od popularnej, czarnej kreski.
Wszystko zaczęło się od eyelina Lovely w kolorze kobaltowym, który kupiłam przy okazji wizyty w Rossmannie. Zachciało mi się czegoś w odcieniu stonowanego granatu, jeansu, ale ponieważ nie mogłam znaleźć nic w tym stylu, na szybko zadowoliłam się tym kosmetykiem.
Ale, żem uparte stworzenie, chciałam wykorzystać go choć raz w makijażu. Nałożyłam najpierw różowo - beżowy cień KOBO w odcieniu Copper. Na to wspomniany liner, który musiałam trochę 'podrasować' cieniami z palety Sleek Vintage Romance - Romance in Rome i Bliss in Barcelona. Dzięki temu kreska z matowej, stała się metaliczna, wielowymiarowa, a przede wszystkim - równa i bez prześwitów ;) Makijaż wykończyłam neutralnymi cieniami Glazel (biel w kąciku i beż pod łukiem brwiowym) i cieniem A Vow in Venice ze wcześniej wspomnianej palety Sleeka (dolna powieka). Samą linię przy rzęsach wzmocniłam dodatkowo matową czernią.
W takiej wersji makijaż z linerem Lovely jakoś działa ;) Jak wspomniałam, jednocześnie jest jednym z moich ulubionych, gdy tradycyjną kreskę zastępujemy czymś kolorowym, nawet jeżeli jest to stonowany odcień. Dzięki temu mamy szansę podkreślić swój kolor oczu/karnacje jeszcze bardziej, nie szalejąc za bardzo z wizerunkiem ;)
Na ustach - kredka Golden Rose Classic 308.
Twarz - podkład Pixie Amazon Gold (Creamy Natural), Anabelle Sunny Cream kryjący+rozświetlający (pod oczami), bronzer KOBO Sahara Sand, rozświetlacz My Secret Princess Dream, puder do brwi Golden Rose 105, baza pod cienie Inglot (tubka), puder fiksujący Glazel, maskara Lovely Lash Extension.
hah ale fajnie dobralas szminke pod czapke
OdpowiedzUsuńPiękny kolor kreski <3
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie!
OdpowiedzUsuń