Witajcie piękne :)
Po weekendowej przerwie mam dla Was propozycję kolejnego makijażu :) I znów będzie to coś mocniejszego, jednak utrzymanego w intensywnych, ale ciemnych kolorach. Zapraszam! :)
Makijaż powstał pod wpływem impulsu, ponieważ chciałam wypróbować nowość w moim kufrze - cienie KOBO. Pierwszy raz mam z nimi do czynienia, choć wiem, że w blogosferze są na prawdę popularne :D Jakoś zawsze było mi nie po drodze.
Właśnie te 4 cienie, które widzicie na zdjęciu, zostały użyte w tym makijażu. Najbardziej rozkochał mnie w sobie cień 24 - Forest Green i dlatego to on gra dzisiaj pierwsze skrzypce na moim oku :) Poniżej wersja krok - po - kroku:
Zaczynam od ujarzmienia moich brwi. Do ich podkreślenia użyłam jednego z cieni, które użyję w późniejszym etapie - KOBO 116 Dark Chocolate. Od dołu rozjaśniam łuk brwiowy białym końcem kredki Sensique Black&White. Nakładam bazę pod cienie (Lumene)
Konkretny makijaż zaczynam od nałożenia pięknego cienia KOBO 24 Forest Green na całą ruchomą powiekę. Jako, że jego konsystencja jest dość mokra, możecie sobie pozwolić na aplikację opuszkiem palca :)
Brzoskwiniowym matem (KOBO 104 Pale Peach, która wcale taka 'pale' nie jest :P) rozcieram mój szmaragd od góry, nakładam go również w wewnętrznym kąciku oka. Cieniem 116 Dark Chocolate, którym podkreślałam również brwi, przyciemniam zewnętrzny kącik i przeciągam go w załamanie powieki. Przy okazji lekko modeluje też ostateczny kształt cieniowania ;)
Łuk brwiowy dodatkowo rozświetlam jasnym, złocistym, pół - transparentnym cieniem (KOBO 317 Sunny). Następnie sięgam po piękny kolor oberżyny (KOBO 114 Aubergine). Zastanawiałam się, czy to może nie on zasługuje na bycie w centrum uwagi, ale Forest Green wygrał :D Podkreślam nim dolną powiekę, lekko wyciągając coś a la jaskółka po za zewnętrzny kącik - przylegający do cieniowania z brązu.
Ostatni etap to lekkie przyciemnienie oka przy rzęsach. Od paru tygodni znów zakochałam się w kredkach i roztartych, czarnych mgiełkach :D Czarnym końcem kredki Sensique Black&White rysuję kreskę od połowy oka i ją rozcieram. Tym samym produktem przyczerniam linię wodną.
Tuszujemy rzęsy (KOBO Lash Modeling Mascara) i voila! Efekt gotowy :) Wygląda na dość ciężki i ciemny, dlatego warto zobaczyć, jak wygląda na całej twarzy. Nie jest taki zły, jak się prezentuje ;) Przez ciemne kolory może też wydawać się dość przybrudzony, ale to już wina mojego aparatu, że nie ukazał intensywności barw.
Pozostałe kosmetyki, których użyłam:
Cera
Podkład KOBO Ideal Cover Make Up 401 Light Vanilla, korektor Sensique Perfect Cover, puder sypki My Secret, kulki rozświetlające Aensique
Usta
KOBO 104 English Rose
Dajcie znać, jak Wam się podoba :) W sam raz dla Was, czy raczej unikacie takich mocnych makijaży?
Tym czasem chciałam jeszcze napomknąć o nowościach od KOBO i Sensique, które niedługo wchodzą do Natur. Jest to 10 nowych odcieni wypiekanych cieni do powiek KOBO. Mam kilka i szczerze mówiąc, zapowiadają się interesująco, szczególnie, że ostatnio ciągnie mnie do stosowania wszystkich cieni na mokro :D 19,99 zł/szt:
Sensique prowadza zaś nową kredkę - czarną z gumką do rozcierania, idealną do smoky eye. 7,99/szt:
Przepiękne! Uwielbiam Twoje gify ;) Ten cień naprawdę wygląda zjawiskowo. Czego używasz do brwi?
OdpowiedzUsuńDo brwi używam na prawdę różnych kosmetyków. Zazwyczaj cieni, w ciągu poprzednich tygodni jakoś 4 różnych ;) tutaj akurat opisałam w pierwszym kroku - KOBO Dark Chocolate ;)
UsuńMam wszystkie z dzisiaj użytych cieni, poza tą zielenią. O dziwo nie zwróciłam na nią nigdy uwagi a jest piękna! Ale ja poczekam, aż Natura da przecenę na wkłady i wtedy się wybiorę oglądać, może się na niego skuszę. Makijaż piękny, ale zdecydowanie za ciężki. Może byłby dobry dla ciemniejszych karnacji, ale niestety Tobie dodaje trochę lat. A może w następnym makijażu dasz pierwsze skrzypce dla tej pięknej oberżyny? Ja ją używam jako drobne akcenty bo w większej ilości boję się, że zrobię swojej urodzie większą krzywdę niż pożytek. A z cieni Kobo polecam ci Golden Rose - chyba wszyscy go znają, ale jest przepiękny i z twoim talentem myślę, że stworzyła byś niejedno arcydzieło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
O Golden Rose słyszałam wiele :) Muszę w końcu się nim poważnie zainteresować, ale zawsze odstraszało mnie to, że w swojej kolekcji mam coś podobnego i źle w nim wyglądam.
UsuńTo racja, makijaż jest ciężki i dodaje mi lat... ale już dawno nie pokazuje make-upów, które wyglądają na mnie perfekcyjnie, bo przecież każda z nas jest inna :) Moja twarz służy tu tylko jako przykład :D
Oberżyna jest cudowna i na pewno niedługo coś z nią wymaluje!
Jestem jak zawsze pod wrażeniem talentu:)
OdpowiedzUsuńMakijaż jest rewelacyjny! Bardzo mi się podoba. I podoba mi się jak u Sioux w blogrolu machało mi Twoje oko :D
OdpowiedzUsuń:D tak zwabiam do siebie czytelników! :D
UsuńSzczerze mówiąc nie przepadam za kosmetykami KOBO, ale mam jeden cień, który jest o fenomenalnej, mokrej konsystencji. Makijaż jak zwykle MAGNETYCZNY! <3
OdpowiedzUsuńForest Green właśnie jest też taki mokry :) Cała trójka mi pasuje, prócz tej Pale Peach - no dziwny ten kolor :P
UsuńDopiero Cię odkryłam i ...już się zakochałam:D W makijażu i boskiej grzywce!:)) Cudownie cudownie!! Kolejna inspirująca osoba!
OdpowiedzUsuńAch ta moja grzywka :D dziękuję :)
UsuńŁadny kolor szminki, właśnie takiego szukam.Muszę się jutro przejść do Natury :) Mi podobają się takie makijaże na kimś, do mnie jakoś tak nie pasują ... zazwyczaj wchodzą u mnie w grę beże i brązy. Na Tobie wygląda to przepięknie!
OdpowiedzUsuńJakby co jutro planuje o tej pomadce osobny post :D
Usuńjak ja kocham taki odcień zieleni na powiekach <3
OdpowiedzUsuńmakijaż przepiękny,ech jak zazdroszczę umiejętności :)
Nie zazdrościć, tylko ćwiczyć! :D
UsuńMam kilka cieni kobo i są naprawdę bardzo dobre jakościowo. Makijaż super i piękna jest ta zieleń.
OdpowiedzUsuńU mnie to pierwsze spotkanie, ale jestem zadowolona :)
Usuńzieleń jest boska!
Nigdy nie miałam do czynienia z tymi cieniami, ale Twój makijaż z nimi prezentuje się naprawdę rewelacyjnie! Najbardziej podoba mi się dolna kreska z Aubergine rozciągnięta a la jaskółka - to dało naprawdę świetny efekt! :)
OdpowiedzUsuńTen cień jest piękny i muszę go zaprezentować w makijażu na pierwszym miejscu :)
Usuńojej jak ślicznie wygląda zieleń w połączeniu z Twoimi włosami :) chciałabym mieć taki talent w malowaniu powiek ahhh...
OdpowiedzUsuńĆwiczyć, ćwiczyć! :D
UsuńŚwietny makijaż. Tylko jak dla mnie trochę przesadzony początek brwi. Może spróbuj odrobinkę delikatniej na początku? :)
OdpowiedzUsuńMam z tym problem, przyznaje - muszę poćwiczyć :)
Usuńhahaha grzywka jak gimbuski XD
OdpowiedzUsuńRozumiem więc, że jak już jestem na studiach i dobrze mi w takiej grzywce, to muszę zrezygnować, bo jak u gimbuski? :P
Usuńwidać że "gimbus" się wypowiadał :)
Usuńpiękny kolejna inspiracja uwielbiam twoje wskazówki krok po kroku :). x
OdpowiedzUsuńPiękny odcień zieleni :)
OdpowiedzUsuńjak to możliwe, że jakikolwiek makijaż zrobisz, to zawsze wygląda na tobie proporcjonalnie i po prostu ładnie? :(
OdpowiedzUsuńja jak przesadzę to wyglądam jak clown, a u ciebie zawsze efekt wygląda na taki, jaki chciałaś osiągnąć...
zazdrość aż bierze, qrcze! :)
_______________
kixsa.blogspot.com
Przepiękny makijaż, jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńMi również najbardziej spodobał się Forest Green! Ślicznie wygląda na palcu i na powiece :)
OdpowiedzUsuń