24 lutego 2014

Kolorówka: Kredka MIYO BlackManiac!

Hej piękne!
Dziś mam dla Was recenzję produktu, który dostałam do testów w ramach bycia Ambasadorką Pierre Rene i MIYO :) Ostatnio zasypała mnie fala różnych, czarnych kredek, ale Black Maniac zdecydowanie wychodzi na prowadzenie. Poniżej dowiecie się, dlaczego!



Kredka ta występuje w gramaturze 3,6 g i kosztuje około 8 złotych. Dostać ją można w szafach MIYO. Jak widać jest to typowy 'grubas', dlatego warto mieć temperówkę z większym oczkiem :) Po za tym szata graficzna jest prosta, mi kojarzy się z produktami raczej dla nastolatek. Zamykana na zwykłą zatyczkę, która dobrze trzyma się trzonka i nie spada.


Kredka BlackManiac występuje w jednym kolorze - intensywnej czerni. Przeznaczona jest według producenta jako eyeliner, cień do powiek i ogółem do przyciemniania Waszego makijażu. Próbowałam jej na wiele sposobów i w prawie każdym przypadku się sprawdza :) Jej sztyft jest dość miękki, ale nie maślany - nie kończy się szybko i nie rozgniata pod wpływem nacisku na powiece. Jednak pigmentacja jest na tyle dobra, że nie trzeba się męczyć, aby widać było kolor. Po skórze sunie gładko i bez problemu.


Tak prezentuje się na dłoni - czerń jest intensywna, może nie smoliście czarna, ale na powiece nie wpada w szarość. Jej rdzeń jest gruby, ale można przy odrobinie wprawy wyczarować z niej cienkie krechy - wystarczy tylko dobrze zatemperować ;) Nie traci szybko swojego czubka - właśnie dzięki umiarkowanej twardości.


Tak prezentuje się w roli klasycznego eyelinera - kreska została narysowana świeżo zatemperowaną kreską :) Miałam lekki problem z manewrowaniem w wewnętrznym kąciku, ale już jaskółkę wyciągnęłam bez problemu. W tej postaci kredka trzyma się bez problemu większość dnia, dorównując typowym eyelinerom.


Plusem kredki jest to, że można ją łatwo i ładnie rozetrzeć. Tak noszę ją najczęściej, bo uważam, że kreski kredką wyglądają najładniej właśnie roztarte - lubię po prostu taki efekt :) Wykorzystywałam ją w wielu makijażach, gdzie nakładałam ją tylko od połowy powieki i rozcierałam ku zewnątrz, po prostu przyciemniając kącik. Trzyma się bez problemu, chyba nawet lepiej i dłużej niż pod postacią ostrej kreski.


Na linii wodnej niestety BlackManiac trzyma się najsłabiej. Dzięki pigmentacji bez problemu ją przyczernia, ale nie jest na tyle trwała/wodoodporna, aby utrzymywać się na niej cały dzień. U mnie po paru mrugnięciach zanika.


Za to w roli cienia do powiek/bazy pod ciemne cienie nie mam zastrzeżeń. Dzięki dobrej pigmentacji i łatwości rozcierania możemy uzyskać wiele fajnych efektów. Powyżej lekko wyrysowałam zarys kociego oka, po czym rozdymiłam go puchatym pędzelkiem. Tak przygotowana baza czeka tylko na zagruntowanie czarnym cieniem... i piękne smoky eye mamy gotowy :)

Plusy: Intensywność, pigmentacja, konsystencja, cena, trwałość, uniwersalność
Minusy: Dostępność, słaba trwałość na linii wodnej, lekkie zanikanie podczas rozcierania
Moja ocena: 4/5

Według mnie kredka ta za tak śmieszną cenę jest na prawdę warta uwagi. Wśród wielu z podobnej półki cenowej wypada najlepiej. Jeżeli jesteście miłośniczkami czerni w makijażu, w wersji mocnej lub bardziej subtelnej - wpadajcie szukać jej do drogerii :)

25 komentarzy:

  1. Opis brzmi interesująca, cena oczywiście także zachęca do kupna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie kosztuje majątku, więc moim zdaniem spróbować warto :)

      Usuń
  2. Również mam tą kredkę i jestem z niej zadowolona :) Zwłaszcza sprawdza się u mnie w roli kredki do roztartej kreski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, w tym zdaniu sprawdza się idealnie :)

      Usuń
  3. Mieszkam w dużym mieście a z kosmetykami MIYO nigdzie się nie spotkałam.. Bardzo ciekawa propozycja :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszukaj w mniejszych drogeriach, ja mam obok siebie tylko jedną z ich kosmetykami :D

      Usuń
  4. Kurczę, nie lubię kredek, bo nie umiem ich tak ładnie rozetrzeć zachowując kształt kreski i nie robiąc jednej wielkiej plamy. Może jakiś filmik instruktażowy? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha postaram się :D
      Spróbuj zwykłym pędzelkiem płaskim do nakładania cieni i rozcieraj ją raczej wzdłuż samym czubkiem :)

      Usuń
  5. mam b. lubię , a Twoja przydymiona kreseczka...nice!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. piękne kreski, ale ja jednak jakoś nie mam w ogóle wprawy w posługiwaniu się kredką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o dziwo według mnie są łatwiejsze do opanowania, niż linery :)

      Usuń
  7. Z MIYO mam kredkę w odcieniu nude. Używam jej na razie byt krótko, żeby wydać opinię, ale póki co daje radę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam i na razie nie jest źle, zobaczymy potem :)

      Usuń
  8. Tak sadzę, że będzie to świetna baza pod smołka :) Choć żelowe eyelinery też się sprawdzają a mi, mimo wszystko, nie chce się nigdy nakładać na powiekę nic więcej prócz cienia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, też czasem tak mam :D ale jednak dobra baza to jest to, przynajmniej ma się pewność, że cień nie będzie prześwitywał:)

      Usuń
  9. Całkiem całkiem jak na tą firmę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wbrew pozorom niektóre kosmetyki MIYO są warte uwagi :)

      Usuń
  10. ja często używam takiej grubaśnej kredki pod smoky i sprawdza się fajnie. moja z peggy sage się kończy więc może warto się skusić na tą?! ;*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za wszystkie komentarze - każdy z nich zauważam i dokładnie czytam. To bardzo motywujące i miłe, gdy zostawiacie je pod moimi postami.

Proszę o nie zostawianie wpisów będących czystą reklamą bloga, profile zawierają Wasze adresy, na które zawsze z chęcią wchodzę.