Dobry wieczór moje drogie czytelniczki. I czytelnicy :)
Jak widzicie piszę wcześniej, niż myślałam, choć nie są to do końca dobre dla mnie wieści :D
Dziękuję za słowa wsparcia pod ostatnim postem. Niestety sprawy mają się tak:
+ odzyskałam już swój kochany komputer
- niestety nie odzyskałam danych - dysk zrypałam sobie mechanicznie i jak na razie kiszka. Przez to mój inżynier też się przesuwa - nie chce pisać chały na ostatnią chwilę w 1,5 tygodnia, szczególnie, że mam tyle konstrukcji do rozrysowania, że chyba fizycznie by się nie dało. Trudno, ja od tego nie ucierpię, może jedynie moja duma :D
Także jeszcze 1 egzamin i mogę się cieszyć sporą dawką wolnego czasu, który mam zamiar przeznaczyć na mocny samorozwój.
Dzisiaj zaś mam dla Was propozycję makijażu :) Ten i następny będą należeć do takiej serii 'ujarzmienie koloru', bo to są moje codzienne propozycje z mocną dawką barw :D
ręka mi chyba z nerwów drżała :D |
Zaryzykowałam i połączyłam piękny, opalizujący błękit z buraczkową czerwienią. Do tego kreska i wyszło coś ciekawego, co mimo sporego nasycenia całkiem dobrze się prezentowało i nie straszyło kiczem.
Kolory, których użyłam to dwa wkłady Inglot Rainbow. Buraczek to najciemniejszy odcień z trójki 124R, a błękit - środkowy kolor z wkłady 134R. Do tego dodałam tylko biel w kąciku i pod brwią, linie eyelinerem oraz rozjaśniłam linie wodną cielistą kredką Catrice.
Jak dla mnie jest to idealne połączenie tych dwój wkładów, pozornie niepasujące do siebie kolory na powiece tworzą niezwykły romans. Tak za to prezentuje się to z daleka:
Mocny, ale ciekawie podkreślił moją urodę - turkus wybił jednocześnie kolor oczu, jak i rudziznę włosów :) Do tego buźkę zostawiłam raczej neutralną - delikatny róż + cielista pomadka.
Jak Wam się podoba? Podejmiecie się wyzwania bardziej odważnych kolorów na dzień? Nie są takie straszne, jak wyglądają :D Potrzeba tylko odpowiedniego połączenia :)
WoW jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńten Twój gif mnie zawsze nieco przeraża :D sama nie wiem czemu :D a makijaż piękny, choć ja bym w nim nie wyglądała tak dobrze jak Ty, tak to już jest, że ładnemu we wszystkim ładnie :D
OdpowiedzUsuńPięknie Ci w takich kolorach :)
OdpowiedzUsuńno i kreska - mistrzostwo ! :D
Na takich oczach można szaleć z mejkapami:)
OdpowiedzUsuńTobie to chyba w każdym kolorze jest dobrze :) Ja sie staram częściej odważne kolory, ale jakoś tak... nie wychodzi mi to :D
OdpowiedzUsuńtobie każdy makijaz pasuje:) pięknie!
OdpowiedzUsuńśliczny i ciekawe połączenie. Tak to właśnie jest że jak się dobierze odpowiednie odcienie to większość kolorów można fajnie razem zmiksować w makijażu :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny makijaż :) fajnie dobrane kolory :)
OdpowiedzUsuńjak zawsze pięknie~!
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy wspominałam, ale uwielbiam Twoje kreski! Są takie... konkretne :D Strasznie nie lubię cieniutkiej linii nad rzęsami, chyba, ze kończy się wraz z nimi i zastosowana jest jedynie do optycznego zagęszczenia. Jednak, kiedy wyjeżdża poza, nie wygląda to wg mnie atrakcyjnie. W ogóle.
OdpowiedzUsuńPiękne połączenie, faktycznie idealnie pasują do siebie te kolory :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie bardzo pasuje do twojego koloru włosów. Piękna kolorystyka i super wykonanie :)
OdpowiedzUsuńOdważny kolor :)
OdpowiedzUsuńJaki śliczny makijaż :)
OdpowiedzUsuńświetny makijaż - lubię błękity na powiece :)
OdpowiedzUsuńSuper makijaż :D Ja mam problem zwykle dopasować sobie kolor i intensywność barwy :(
OdpowiedzUsuńpodoba mi się to zestawienie:)
OdpowiedzUsuńJak zwykle makijaż się pięknie prezentuje:)
Masz przepiękny kolor włosów! Makijaże cudo!
OdpowiedzUsuń