24 października 2012

Włosy: Zaczynam kurację, czyli drożdże w tabletkach

Hej wszystkim!

Zniecierpliwieni przed wynikami rozdania? Ja też :D Ale zwycięzce poznamy dopiero jutro. Dzisiaj natomiast trochę słów o włosach, drożdżach i przyspieszeniu wzrostu. Jak stali czytelnicy już wiedzą, a nowi pewnie nie do końca, staram się zapuścić włosy. Wszystko to zaczęło się jakoś 1,5 roku temu, gdy nagle wzięło mnie na ścięcie kłaków. Jak wszyscy, to wszyscy! Po jakimś czasie żałowałam tej decyzji, bo mimo tego, że wyglądałam w nich dobrze, tęskniłam za starą długością. 

Niczym nie dopingowany wzrost moich włosów to jakieś 0,5 cm na miesiąc, co dało się znać przez ten czas od ścięcia kłaków. Zmiany w długości były prawie nie zauważalne, a ja czekałam, czekałam, koleżankom ścinającym się w ten sam czas włosy już dawno odrosły, a ja nadal z krótką czupryną :D Ostatni raz poprawiłam u fryzjera krótkie włosy w lutym i powiedziałam sobie - dość! Zapuszczam i szukam remedium na przyspieszenie wzrostu! 

Tak też trafiłam na drożdże. Drożdże okazały się zbawieniem. Spora dawka witamin z grupy B poratowała mnie i sprawiła, że od czerwca-lipca (?) zauważyłam przyrost nawet 3 cm na miesiąc! Choć moja siostra mówi, że włosy mi prawie nie rosną, ja zmiany widzę - taki już urok takiej pośredniej długości, że nie widać nic, ale regularnie mierzę, pokazuje Wam zdjęcia i można zauważyć postępy. Piję, a raczej piłam drożdże z wiarą i nadzieją na dłuższe włosy.

Niestety, mimo tego, że na początku napój mi smakował, z czasem nie mogłam się zmusić do picia drożdży zalanych wrzątkiem. Zmuszałam się, ale to nic nie pomagało, pół kilowe kostki leżały w lodówce, aż nadawały się tylko do wyrzucenia. Jako, że nie chcę tracić szybkiego przyrostu, postanowiłam zakupić drożdże w tabletkach. Podobno równie skuteczne. I tu zaczyna się właściwy temat postu :D


Poprosiłam więc w aptece o drożdże i dostałam to - DroVit marki DroFarm, czyli 200 tabletek drożdży piwnych w cenie 9,50 zł. Widziałam również na DOZie warianty ze skrzypem i pokrzywą, ale niestety u mnie takiego cudu nie było, bez wybrzydzania wzięłam więc to. Producent zaleca łykanie od 9 do 15 tabletek dziennie w 3 porcjach. Myślę, że zacznę od tych 9 tabsów, zobaczę czy mi nie szkodzą i może przejdę do większej dawki :D 




Tabletki są okrągłe, średniej wielkości, raczej 'na sucho' połknąć się ich nie da. Nie wiem czemu, ale drożdże z opakowania pachną mi chrupkami orzechowymi :P Tak więc od jutra zaczynam kurację tymi o to drożdżami w tabletkach i mam nadzieję za miesiąc zrelacjonować Wam ich wpływ na mój organizm, a może i działanie - wszak po drożdżach pitych można przyrost zauważyć niemal od razu. Życzcie szczęścia!

Znacie jakieś inne sposoby na przyspieszenie wzrostu włosów? Miałyście doświadczenie z drożdżami? Piłyście 'przepyszny' napar z ich udziałem? A może wolicie tabletki?

Edit: 27 lutego 2013 
W związku z pytaniami postanowiłam edytować post, aby napisać co nie co o skutkach drożdży. Niestety, tak jak podejrzewałam, drożdże w tabletkach nie umywają się do tych żywych. Spożywałam ten suplement przez dłuższy czas, z zaleceniem - mniej więcej 3 tabletki trzy razy dziennie. Nie zauważyłam żadnych skutków ich zażywania, włosy nie zwiększyły swojego porostu (bądź minimalnie), cera pozostała taka sama, ale na szczęście wysypu też nie odczułam. Być może musiałabym połykać aż 15 tabletek dziennie, jednak to nie dla mnie - wolę raz się przemęczyć i wypić napar z drożdży.
Podsumowując - za śmieszne pieniądze można spróbować, na mnie jednak nie działają!

28 komentarzy:

  1. Tez łykam drożdże w tabletkach :D (takie ze skrzypem własnie). Ale 15 tabletek dziennie? Toż to można zamiast śniadania :p
    Powodzenia zatem i zdaj relacje czy są efekty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mnie zadziwiła taka ilość :D Ale cóż poradzić, łykamy!

      Usuń
  2. Łykałam drożdże, ale nie dały efektu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro tak pachną, to dobrze :D ja się przymierzam do picia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pachną przyjemnie, smakują trochę gorzej :D Ale i tak milion razy lepiej, niż pitne drożdże :D

      Usuń
  4. o , ciekawe jakie będą efekty , może tez sobie taki zakupię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdam relację, mam nadzieję, że zażywanie ich się opłaci :)

      Usuń
  5. Miałam takie, gdy byłam nastolatką. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę :) Mi te tabletki też kojarzą się znajomo, może też już kiedyś łykałam :)

      Usuń
  6. Te z łykałam drożdże. Póki co robię sobie przerwę, ale pewnie jeszcze do nich wróce :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie muszę na szczęście już zapuszczać, ale przed wakacjami zastanawiałam się nad diametralnym skróceniem włosów. Mam ich całkiem sporo i latem podczas upałów mam wrażenie, że ciągle noszę wełnianą czapkę, tak mi przez nie gorąco w czerep. Na szczęście nie zdecydowałam się na krótkie włosy, bo lata tak prawie nie było a oszczędziłam sporo kasy na fryzjera :D Co do preparatów do pobudzenia wzrostu włosów, to w Mydlarni u Franciszka pani zachwalała olej nigeli czy jakoś tak. Ponoć dział cuda za ok 70 zł możesz sprawdzić ;)Trzymam za Twoje działania mocno kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olej nigelli? Pierwsze słyszę :D Nie wiem też, czy zaryzykowałabym 70 zł :D Zazdroszczę długich włosów, ale rozumiem uczucie 'czapy', jak byłam młodsza, też męczyłam się ze swoimi kłakami.

      Usuń
  8. ciekawa jestem jak się spiszą u Ciebie, możliwe że też rozważę zakup tabletek (nie zwykłych drożdży), który odkładam już dłuuuuugo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak odkładałam i odkładałam, w końcu się zmobilizowałam - obym nie żałowała :)

      Usuń
  9. Ja piłam drożdże. Ponad tydzień temu skończyłam kurację i jestem bardzo zadowolona z efektów- 7,5cm w 3 miesiące ;).

    Otagowałam Cię na moim blogu: kosmetyki-w-mojej-szafie.blogspot.com
    Zapraszam do zabawy ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zawsze z wielką rezerwą podchodzę do suplementów, ciekawe jaka będzie Twoja recenzja:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również raczej nie ufam farmaceutycznym specyfikom, ale drożdże uważam za coś naturalnego, no i sprawdziły się świetnie w formie pitnej ;)

      Usuń
  11. 9 tabletek dziennie? sporo :D
    No ale nie powiem, ciekawa jestem jak to się sprawdzi, bo tabletki w sumie nie drogie i może kiedyś też wypróbuję :) Ja swoje kłaki mam już długie, ale od roku nie farbuję i zależy mi na takiej długości jak mam teraz, ale niepofarbowanej czyli jeszcze trochę zapuszczania i podcinania mnie czeka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 9 tabletek, jak zamiast jednego posiłku :D
      Plusem jest ich cena, ale właśnie ciekawe, jak będzie z działaniem ;) Zazdroszczę okropnie długich włosów i pięknych loków na końcach! :D

      Usuń
    2. 15 tabletek to jak zupa i drugie :D
      A ja zazdroszczę prostych i gęstych! Dogódź babie ;D

      Usuń
  12. Też chętnie bym skusiła się na taką kurację, naprawdę mnie zaciekawiłaś tymi tabletkami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam do wypróbowania, możemy się tak pokurować razem :D

      Usuń
  13. Piłam kiedyś drożdże, w sumie miałam kilka takich kuracji, i gdy piłam je ponad miesiąc - efekty rzeczywiście były :) nie tylko na włosach, ale i cerze (pomogły z trądzikiem). teraz ciężej jest mi się zmotywować do picia tego paskudztwa i chyba się rozejrzę za tymi w tabletkach :)

    OdpowiedzUsuń
  14. i jak? tabletki pomogły? :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ja też stosowałam drożdże na trądzik i pomagało. na włosy koleżanka poleciła mi provillus for woman z nuvialab.pl, środek ma formułę specjalnie przygotowaną dla kobiet. w moim przypadku leczyłam się po ciąży, bo włosy wypadały mi normalnie garściami. teraz już dochodzę do siebie i włosy wyglądają chyba lepiej niż przed ciążą

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za wszystkie komentarze - każdy z nich zauważam i dokładnie czytam. To bardzo motywujące i miłe, gdy zostawiacie je pod moimi postami.

Proszę o nie zostawianie wpisów będących czystą reklamą bloga, profile zawierają Wasze adresy, na które zawsze z chęcią wchodzę.