Hej wszystkim!
Z góry chciałam przeprosić za jakość zdjęć w tym poście, ale musiałam posłużyć się aparatem siostry, ponieważ w moim padły baterie. Mam jednak nadzieję, że nie będziecie się gniewać :D
Dziś spóźniona aktualizacja włosowa - można powiedzieć, że taka wrześniowo-październikowa, ponieważ zdjęcie było robione wczoraj rano. Powiem szczerze, że trochę zaniedbałam pielęgnacje włosów, stosowałam tylko podstawowe rzeczy. Jakoś nie wiem czemu, nie miałam do tego głowy w ostatnim miesiącu. Zauważyłam też ostatnio, że me kudły zaczęły się zmieniać - stały się lekkie, puszące, oklapłe przy głowie. Nie wiem, czy to zimno tak sprawia, czy brak olejowania, ale czuje się, jakbym zamiast włosów miała watę - ciągle niby gładkie, ale strasznie wiotkie i miękkie. Zauważyłam też lekkie wzmożenie wypadania, ale prawdopodobnie to 'jesienna depresja'.
Jak wyglądają na dziś dzień:
Z rzeczy, które stosowałam:
Czyli do mycia niezastąpiony Facelle (choć podobno w Naturze też niezły płyn jest, Intimelle bodajże), Joanna Naturia na zmiane z Isaną z Babassu (why Rossmann, why?). Po myciu końcówki spryskuję termoochronną Isaną, a całość mgiełką Jantar. Drożdży pić już jakoś nie mogę, nie smakują mi. Olej się skończył i nie wiem teraz na co się zdecydować. Babassu już też dobija do dna, prawdopodobnie spróbuję maski Glorii. Reszta pozostanie niezmieniona.
Pasemka kontrolne: 28-29 i 35-36 cm, czyli przyrost ok. 3 cm.
W porównaniu z miesiącem poprzednim:
Wydaje mi się, że włosy są jakieś takie gładsze, ścięcie się wyrównało. Końcówki są lepiej wywinięte, bez jakiś niespodzianek, widocznie układają się już na ramionach. Przyrost jest, troszkę widać, choć zdjęcie w trochę innym ujęciu.
Jak oceniacie stan włosów w tym miesiącu? Polecacie coś do pielęgnacji, co sprawdziło się u Was? Czy Wasze kudły również dopadła jesienna depresja?
Faktycznie zaczęły się wywijać! Ja zaczęłam właśnie olejowanie olejem rycynowym. Już po pierwszym użyciu zauważyłam poprawę, chociaż może to wpływ odżywek, albo wszystkiego jednocześnie ;)
OdpowiedzUsuńHaha, to jest fakt, że jak zacznie się porządną pielęgnację, to nie wiadomo, co w końcu pomaga :P O, to sobie rycynowym dziś końcówki opatrzę :)
UsuńMnie dopadła jesienna niemoc nic mi się nie chce robić z włosami potrzebna mi motywacja;|
OdpowiedzUsuńU mnie tak samo, wróciłam na studia, praca, projekty i już nie mam czasu myśleć o jakiejś wybitnej pielęgnacji włosów...
UsuńMi odzywka Isany nie pasuje. Za mało robi z włosami.
OdpowiedzUsuńA drożdże możesz kupić sobie do łykania w tabletkach - najlepsze piwne ponoć. Nie ma co się męczyć z piciem.
Ja doceniłam Isanę dopiero za drugim opakowaniem, pierwsze jakoś cudów nie zdziałało, za to za drugim razem - wow.
UsuńO, w sumie nie pomyślałam o połykaniu drożdży - działa tak samo? Polecisz jakąś markę/konkretny preparat?
Ładnie Ci się wywijają :)
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę i może w końcu zaczną się kręcić :D
Usuńładny kolorek masz teraz :)
OdpowiedzUsuńAparat trochę przekłamuje, jest bardziej neutralny, ale dziękuję :D
UsuńSuper, widać postęp :)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że widać :)
Usuńlove ur haircolour <3
OdpowiedzUsuńIsana z babasuu <3 łezka się w oku kręci. Wielbię ją niesamowicie, a tu psikus, nie ma już jej.
OdpowiedzUsuńDokładnie, kolejna rzecz, którą odkryłam i zostaje wycofana :P
Usuńnie znam się kompletnie na włosach, ale przydałby się ktoś, kto by je uratował...
OdpowiedzUsuńPolecam w takim razie skarbnice wiedzy, jaką są blogi kosmetyczne oraz forum włosomaniaczek na Wizażu - dzięki tym miejscom dowiedziałam się, jak pielęgnować moje kłaczki :)
Usuń