30 czerwca 2012

Pielęgnacja: Ziaja, Nawilżający krem witaminowy

Hej wszystkim :)

Dzisiaj post o pielęgnacji - czas na trochę więcej recenzji. Nie wiem, jak wy, ale ja mimo tego, że mam sprawdzone kosmetyki do pielęgnacji twarzy, wciąż testuje nowe produkty. A nuż znajdę coś lepszego, a jeżeli jest tanio - to w ogóle uciecha ducha :) Także nic dziwnego, że jakiś czas temu podczas zakupów wpadł mi do koszyka witaminowy krem Ziaji o działaniu nawilżającym.
Krótko o mojej cerze - jest mieszana w kierunku suchej, płytko unaczyniona, z sińcami pod oczami. Potrzebuję silnego nawilżania, regeneracji i kojenia podrażnień, których czasem nabywam w ciągu dnia. Moja twarz bardzo szybko informuje mnie, czy krem jest dla niej dobry - gdy po krótkim używaniu widzę wyrównanie kolorytu i wyciszenie skóry, spowodowane nawilżeniem i odżywieniem cery - to jest TO. 
Jeden z kremów, które pięknie działał na moją cerę, to krem z witaminami Korany. Po paru pielęgnacyjnych porażkach stwierdziłam, że będę szukać czegoś podobnego. Dlatego nie wahałam się przy wyborze produktu Ziaji. Czy to jest to? Zaraz się okaże :)

Cena i dostępność: Produkt jest tani, za 100ml(!) kremu zapłaciłam niecałe 7 zł. Zakupiłam go w hipermarkecie Real. Z recenzji na KWC widzę, że to dość nowy produkt ze stajni Ziaji, jednak całą serię widuje już długo.



Obietnice producenta: Krem nawilżający z witaminami, do każdego rodzaju cery dojrzałej. Nawilżający krem z witaminami A, E, F i prowitaminą B5. Intensywnie nawilża, ujędrnia i odżywia skórę. Działa regenerująco na naskórek. Skutecznie wygładza zmarszczki i zapobiega ich powstawaniu. Wpływa kojąco na podrażnioną skórę.


Skład dla zainteresowanych:

Opakowanie: Zwykły, minimalistyczny, plastikowy słoiczek w stylu Ziaji. Kolorowa nakrętka oraz napisy pomagają z daleka odróżnić od siebie poszczególne serie. Wygląda odrobinę tandetnie, ale jeszcze żadne opakowanie nie zepsuło mi się i spełnia swoje zadanie. Krem zabezpieczony jest dodatkowo srebrną plombą. Dla niektórych osób tradycyjny słoiczek może nie być higienicznym rozwiązaniem, szczególnie, że kremu jest dużo i wolno się zużywa.




W użyciu: jak widać na powyższym zdjęciu, krem to najzwyklejsze na świecie białe kremiszcze. Pachnie specyficzne, trochę chemicznie, po prostu kosmetykiem. Jednak jest to zapach nienachalny, niewyczuwalny na twarzy, rzekłabym, że neutralny, co mi się podoba. Nie zawiera parafiny, co jest dla mnie ogromnym plusem, ponieważ ten składnik mnie zapycha. Ma całkiem lekką konsystencję, w kontakcie z ciepłem naszej skóry 'topi się', dzięki czemu przyjemnie nakłada się go na twarz. Jest bardzo wydajny, dosłownie odrobina starczy, by dostatecznie się nawilżyć, a gdy nałożymy go więcej(ja sobie sadze porządną warstwę), to nie tworzy na niej tłustej powłoki, ponieważ pięknie się wchłania. Wypróbowałam go jako krem na noc i pod makijaż. W pierwszym przypadku po paru minutach wchłania się niemal całkowicie, zostawiając buzię satynową. Jednak nie znika bezpowrotnie, wnika w naszą skórę i sprawia, że jest miękka i elastyczna, parę minut spędziłam na dotykaniu mojej cery i zachwytach jaka jest nawilżona :) Na dzień pod makijaż również sprawdza się świetnie, wystarczy niewielka ilość na całą twarz, wchłania się ekspresowo zmiękczając i nawilżając buzię.

Taka ilość starczyła mi na wysmarowanie całej ręki i niemal połowy przedramienia.

Krem zaraz po rozsmarowaniu i po ok 3 minutach:

Efekt: najważniejszy punkt, bo na co inne zalety, gdy efektu nie ma? Tutaj jednak takiego problemu nie ma, ponieważ efekt jest i to jaki. Nie spodziewałam się cudów, jednak moja skóra po raz kolejny wybrała sobie krem ulubiony. Po smarowaniu się kremem Ziaji zauważyłam, jakże cudowne, wyrównanie kolorytu i wyciszenie rumieni, co oznacza, że krem się przyjął. Krem nie rozpycha mi porów, nie powoduje zaskórników, ba, raczej sprawia, że są mniej widoczne. Dodatki witamin pięknie działają na gojenie się wszelkich ranek po wypryskach. Moja cera jest miękka, nawilżona. Nie pojawiają się suche skórki, nie widzę świecenia w strefie T. Tak więc znalazłam kolejny krem dla mnie idealny, w dodatku treściwy i nie tłusty.

Podsumowanie: najlepszym podsumowaniem będzie odpowiedź na pytanie - czy producent spełnił swoje obietnice tym produktem?
Intensywne nawilżenie - tak
Ujędrnienie - tak
Odżywienie i regeneracja - tak
Kojący wpływ na podrażnioną skórę - tak
Działanie na zmarszczki - tutaj szczerze nie wiem i nie odpowiem, bo nie mam :)
W dodatku jest tani, bardzo wydajny i nietestowany na zwierzętach. Jest to również w pełni Polski produkt.

Moja ocena - 5/5

Jakich kremów używacie na co dzień, macie swoje sprawdzone typy? A może wolicie na twarzy nakładać oleje lub inne produkty? 
Do czego ogranicza się wasza pielęgnacja twarzy? I czy uważacie, że tanie produkty mogą być równie skuteczne co te apteczne/z wyższych półek?

5 komentarzy:

  1. lubię kremy ziaji, aktualnie używam tego do cery naczynkowej i też jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jak mi się tfu tfu nie sprawdzi wersja z olejkiem arganowym, to czuję się przekonana do tej wersji!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ten krem i uważam ,że bardzo dobrze nawilża skórę ;)



    Zapraszam do mnie na recenzję Carmexu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jakoś nie lubię kremów ziaji miałam aloesowy i kakaowy, ale każdy śmierdział mi ropą naftową ;P Nie wiem może to moje zboczenie było wtedy bo przeczytałam co to jest paraffinm liquidum.

    OdpowiedzUsuń
  5. Stosuje kosmetyki Ziaji. Dla mnie są bardzo dobre i tanie. W dodatku ich kosmetyki nie są testowane na zwierzętach. Fajnie, że są osoby, które również zwracają na to uwagę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za wszystkie komentarze - każdy z nich zauważam i dokładnie czytam. To bardzo motywujące i miłe, gdy zostawiacie je pod moimi postami.

Proszę o nie zostawianie wpisów będących czystą reklamą bloga, profile zawierają Wasze adresy, na które zawsze z chęcią wchodzę.