Cześć dziewczyny :)
W dzisiejszym poście chciałam Wam przybliżyć mój sposób na ulubiony dzienny makijaż. Jeszcze ani razu mnie nie zawiódł i od dłuższego czasu maluje się w ten sposób, gdy nie mam czasu na coś bardziej wymyślnego. Jednocześnie idealnie podkreśla oko, jest nieprzesadzony i wiem, że zawsze będę wyglądała w nim dobrze :)
W tym wypadku przede wszystkim chcę zwrócić uwagę na położenie cieni i ich wykończenie. Marka czy konkretny odcień nie są aż tak ważne, ponieważ zasady są uniwersalne i można je zastosować przy wielu kombinacjach kolorów. Zapraszam :)
Na sam początek na powiekę kładę bazę pod cienie. W tej roli sprawdzi się również korektor (jeżeli nie macie problemów ze znikającymi i migrującymi w ciągu dnia kosmetykami) bądź neutralny cień w kremie.
Następnie na całą ruchomą powiekę nakładam neutralny cień, o średnim (w porównaniu z resztą) stopniu jasności. W tym wypadku jest to beż, ale równie dobrze może być to lawenda, szarość, odcień brzoskwini czy oliwki. Ważne, by był matowy i nie za ciemny, ponieważ stanowi bazę całego makijażu oka.
Kolejny krok to rozjaśnienie odpowiednich miejsc. Najczęściej jest to wewnętrzny kącik oraz łuk brwiowy. Ponieważ sama mam blisko i głęboko osadzone oczy, rozjaśniam wewnętrzny kącik dość mocno, żeby zneutralizować naturalny cień, który tworzy się tak jakby w 'rynience'.
'Konturowanie oka' kontynuuje teraz za pomocą najciemniejszego odcienia. Przede wszystkim podkreślam dolną powiekę, tworząc naturalny 'cień', który powiększy oko. Jeżeli macie cienie pod oczami i obawiacie się efektu pandy, możecie ograniczyć się jedynie do zewnętrznego kącika - dobrze jest jednak przeciągnąć trochę cienia po dolnej powiece. Dodatkowo cieniowanie wyciągam trochę ku górze, dochodząc prawie do załamania powieki. I znów robię to z powodu blisko osadzonych oczu, które przy takim zabiegu powinny optycznie się od siebie oddalić. Tworzy to też efekt a la kocie oko. Staram się jednak robić to delikatnie, dokładnie rozcierając granice.
Gdyby zdarzyło się, że za bardzo pociągniecie ciemniejszy cień na bok - najlepiej wziąć wtedy płaski pędzelek, nabrać jaśniejszego, neutralnego cienia i 'wygumkować' nim omsknięcie. W ten sposób też tworzę ostrzejszą krawędź 'kociego oka'.
Teraz czas na uwypuklenie powieki i nadanie spojrzeniu odrobiny blasku. Połyskujący cień/rozświetlacz nakładam opuszkiem palca dokładnie na środku powieki, nad tęczówką. Ten sam produkt aplikuje na wewnętrznej połowie powieki dolnej. To dobry zabieg ożywiający nawet najbardziej zmęczone spojrzenie ;) Trzeba tylko pamiętać, żeby wybrać produkt o dobrej przyczepności/mikrodrobinach, żeby nie skończyć z brokatem pod okiem.
Przedostatni krok to podkreślenie linii rzęs. Zazwyczaj robię to na dwa sposoby - albo maluję kreskę, albo jedynie wciskam czarny cień pomiędzy rzęsy i rozcieram. Tym razem zdecydowałam się na kreskę - najpierw rysuję tradycyjną kreskę w kolorze ciemnego brązu.
Aby spojrzenie nie było aż tak mdłe, a rzęsy wydawały się gęstsze, wciskam czarny cień między rzęsy i lekko rozcieram. Dzięki temu nie mam ciężkiej, czarnej kreski nad całym okiem. To dobry kompromis dla osób, dla których też jaśniejsze kreski mogą być zbyt mdłe (u mnie z powodu dość rzadkich i jasnych rzęs wyglądają 'bezpłciowo'). Można też pominąć tradycyjną kreskę i powciskać cień, po czym delikatnie go rozetrzeć - efekt będzie delikatniejszy :)
Na koniec - tuszuje porządnie rzęsy i nakładam białą/cielistą kreskę dla świeższego spojrzenia.
Wbrew przydługiemu opisowi, makijaż jest ekspresowy i łatwy w wykonaniu :) Wiadomo, że przy każdym typie oka trzeba go lekko zmodyfikować - to ważne aby poćwiczyć i zobaczyć jaki układ cieni sprawdza się najlepiej. Nie u każdego sprawdzi się najpopularniejsze cieniowanie, dlatego warto zastanowić się, co i gdzie położyć, tak aby uwydatnić zalety i ukryć wady. Twarzy też nie konturujemy od szablonu (a przynajmniej mam taką nadzieję :P), więc dlaczego nie zwracać na to uwagi przy makijażu oka? Małe modyfikacje mogą zmienić wiele w odbiorze całej twarzy.
![]() |
puciek :P |
Oczy: cienie Glazel (beż, biel, brąz, czerń), rozświetlacz My Secret, kreska - cień do brwi KOBO 304 Noir, tusz My Secret 3D effect; Brwi: KOBO 301 Light i 302 Ash; Twarz: podkład Pixie Creamy Natural, jako korektor podkład Anabelle Sunny Cream rozświetlający+kryjący, puder fiksujący Glazel, rozświetlacz My Secret, róż Clair Peony; Usta - nie pamiętam :(
Dajcie znać, co myślicie i może zdradzicie swoje sposoby na idealny, dzienny makijaż? ;)
Ładny makijaż, szczególnie podobają mi się te kreski.
OdpowiedzUsuńDziękuję, kreski to mój konik ;)
UsuńŚlicznie;) Fajny step! Więcej takich!:D
OdpowiedzUsuńChyba wprowadzę podobną formułę częściej ;)
Usuńale pięknie :))
OdpowiedzUsuńżebym ja umiała rysować takie kreski ;d
Wystarczy ćwiczyć, jak w każdej dziedzinie ;D
Usuńślicznie!
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńChciałabym umieć namalować tak precyzyjną kreskę.
Dzięki! Nie poddajemy się, ćwiczymy ;)
UsuńNa pewno będę korzystać z Twoich rad! No i pięknie Ci też w takim delikatnym makijażu! :)
OdpowiedzUsuńSuper! :) I dziękuję
UsuńPiękny makijaż bardzo dziewczęce o idealnych krzesłach już nie wspomnę ☺
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że chodziło o kreski, ale za krzesła też dziękuję ;)
UsuńPięknie pomalowane oczko :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie Ci to wyszło, uwielbiam takie dzienniaki :)
OdpowiedzUsuńDzięki, ja zawsze słabo czułam się w pokazywaniu dziennych makijaży, więc to dla mnie spory komplement ;)
UsuńAbsolutnie nie powinnaś czuć się słabo :) Myślę, że takie dzienniaki są najlepszą inspiracją bo mało kto ma na tyle odwagi (lub możliwości) wyjść w kolorowych makijażach :) A wyglądasz fantastycznie w takiej wersji :)
UsuńPiękny makijaż! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńwyszło idealnie :D
OdpowiedzUsuńHarrah's Cherokee Casino Resort - MapYRO
OdpowiedzUsuńHarrah's 속초 출장마사지 Cherokee Casino Resort is a 34-story, 512-room 청주 출장안마 hotel and casino 밀양 출장안마 with 제주 출장안마 512 rooms, five restaurants, and a 238,000 남원 출장안마 square foot casino