Witajcie piękne i piękni!
Przepraszam za moją nieobecność na blogu. Spowodowana została załatwianiem paru spraw i korzystaniem z ostatnich dni wolności, jakie mi zostały :D Już od jutra rozpoczynam ciężką pracę i chciałam trochę pocieszyć się bliskimi mi osobami ;)
Dziś zaproszę Was na prezentację nowości lakierowych od KOBO, Sensique i My Secret. Marka jakiś czas temu powiadomiła o tych produktach, ja zaś miałam szczęście dostać je w zeszłym tygodniu w swoje łapki :) Póki co wszystkich nie wypróbowałam, moje dłonie też w obecnym stanie idealne do prezentacji nie są. Jednak chciałam się z Wami podzielić ich wyglądem na żywo, postanowiłam więc nałożyć je na szablony, co umożliwia trochę lepsze się przyjrzenie ;) Zapraszam! :)
Ogólnie paczką przyszło do mnie 18 sztuk - 8 Sensique, 6 kolorów od KOBO i 4 My Secret. Część z nich jest podobna do siebie, ale mimo tego, że to kolekcje wiosenno - letnie, to każda marka inaczej podeszła do tematu. Na początku zacznę od Sensique:
Zielenie, róże i błękity, wszystkie mają odcienie pastelowe i stonowane, nic nadmiernie żywego tutaj nie spotkamy :) Wszystkie, prócz ciemniejszej zieleni, posiadają shimmer - szkoda, bo według mnie niszczy to urok niektórych odcieni. Na szczęście nie są mocno widoczne już na płytce. Krycie różne, od mocnego do bardzo słabego.
Od lewej: 184 Mint Mist, czyli piękny, miętowo - pistacjowy kolor. Zawiera złoty shimmer, na szczeście po pomalowaniu mało widoczny. Dobrze kryje.
186 Lying on the Grass jest taką jasną, trawiastą zielenią, jako jedyny z całej paczki nie ma w sobie drobinek.
185 Look at the Sky to jasnoniebieski lakier, z lekko zielonkawą nutą, zapewne przez brokat w odcieniu srebrnym. Wygląda przez to jak perła i w moje gusta nie trafił.
183 Touch of the Sun to bardzo transparentna żółć, znów ze srebrnym shimmerem.
181 Flowery Meadow to taki brzoskwiniowo - łososiowy róż, jasny i przyjemny, z dodatkiem różowawego brokatu. 180 Wild Strawberry Dreams to taki jego ciemniejszy brat, bardziej malinowy, ze złotymi drobinkami.
W grupie lakierów mamy też pastelowy brąz, numer 182 Sunshine in the trees. Posiada mocno złoty shimmer, na szczęście bez szału na płytce. Lawenda to 179 Violet Lea, z różowym shimmerem, na płytce jest on niewidoczny.
Jest to edycja limitowana! 5,99 w Naturach :)
Kolej na odcienie KOBO, czyli cała szóstka wchodząca w limitowaną edycję.
Jak widzicie, królują tutaj odcienie różu, przełamane dwoma błękitami. Trochę odcieni pastelowych, ale żywszych niż u Sensique, są tu też dwa odcienie mocno przykuwające wzrok ;) Pędzelek podobno płaski, rzeczywiście odrobinę przygnieciony, ale na pewno nie ma co go porównywać do mocnych płaszczek chociażby u Golden Rose :D Zaczynamy prezentację kolorów:
Na początek dwa odcienie niebieskiego. Od lewej - 42, opatrzony nazwą Forget-me-not. Bardzo ładny, klasyczny błękit. Bardziej jednak do gustu przypadła mi druga niebieska propozycja, czyli 41 Lilac. To bardzo rozbielony, chabrowy kolor. Gdyby nie to, że mam podobny odcień w kolekcji, porwałabym i nie wypuściła :D Obydwa mają kremowe wykończenie.
Lecimy w róż :D 39 Cherry Flower to jasny kolor w typie barbie. Jeżeli szukacie klasycznego różu, to coś dla Was. Ciekawy jest odcień sąsiedni - 40 Orchid. Na zdjęciu po prawej wyszedł identycznie, ale na zdjęciu po lewej widać jego koniuszek po lewej stronie i tam można zauważyć różnicę. Jest kolorem ciemniejszym od 39 i wpadającym delikatnie w taki ciepły fiolet. Tu również same kremówki.
Dwa ostatnie, intensywne odcienie - i obydwa to róże :D 37 Anemone to mocny, nasycony ciemny róż, zaś ten obok, czyli 38 Daylily to istny neonik - taki mocny, kiczowaty, żelkowy neon, w sam raz na ciepłe, letnie imprezy :D Takiego koloru dawno szukałam i od razu przygarnęłam ;) 37 to krem, 38 ma żelkowe wykończenie.
To również edycja limitowana! 9,99 zł w Naturach.
Czas przejść do ostatnich wiosennych propozycji, czyli czwóreczki lakierów od My Secret :) Kolekcja moim zdaniem najskromniejsza, ale też najmniej wydziwiona - powrót do tradycyjnych, podstawowych i soczystych barw. Zobaczcie same.
Niebieski, żółty, czerwony i zielony w intensywnych odcieniach, bez grama dodatków w postaci brokatu. Kremowe, wszystkie cztery:
179 Yellow, jak sama nazwa wskazuje, to intensywna, słoneczna żółć. Bardziej chłodna, niż ciepła, ale kremowa i dobrze kryjąca. 181 Red to kolor czerwony, w odcieniu papryki :)
180 Green to intensywny, trawiasty odcień, ciemniejszy i chłodniejszy od wyżej pokazanego Sensique 186 ;) Zaś 182 Navy to piękny, na prawdę piękny i intensywny odcień koloru niebieskiego, po prostu chabrowy :)
To również edycja limitowana, do zakupienia w Naturach w cenie 7,99.
Tak zaś prezentuje się całe moje pomalowane lakierami kółeczko :D
Od mojego palca, według wskazówek zegara - kolekcja KOBO, Sensique i My Secret, w kolejności od tyłu niż pokazane tu zdjęcia ;)
A teraz mam coś dla Was! Jako, że mi lakiery wysypują się z pudla i nie nadążam ich zużywać, postanowiłam wybrać sobie tylko kilka sztuk, a resztę przekazać Wam :) Lakiery te tylko posłużyły mi do zrobienia zdjęć i pokazania na próbniku, więc raz otwarte były - żeby nie było niedomówień.
12 sztuk podzieliłam na dwa zestawy, aby nagrodzić dwie osoby, nie tylko jedną :)
I tu uwaga! Jeden zestaw jest do wygrania na blogu, drugi na facebooku:
Aby wygrać ten zestaw, należy:
Być publicznym obserwatorem bloga Pawie Piórka:
Zostawić komentarz z odpowiedzią na pytanie: Jaki kolor lakieru najczęściej towarzyszy Wam wiosną?
Wśród wszystkich, którzy spełnią te warunki, wybiorę osobę, do której poleci powyższy zestaw lakierów :) Na zgłoszenia czekam do piątku, tj. 28 III 2014. W weekend podam zwycięzcę.
A jeżeli macie chrapkę na drugi zestaw i chcecie podwoić swoje szanse na wygraną...
...
To zapraszam na rozdanie na Facebooku, wszystkie zasady w linku: KLIK!!!
Dajcie znać, które z tych lakierów najbardziej przypadły Wam do gustu i oczywiście zapraszam do wzięcia udziału w rozdaniach! :D